"Biełyje rozy" zna każdy. Tak dziś wygląda słynny 13-latek z domu dziecka
Łaskowyj Maj z Jurijem Szatunowem na czele stworzył jeden z niezapomnianych hitów lat 80. W końcu "Biełyje rozy" to przebój do dziś śpiewany na polskich weselach i biesiadach. Co teraz porabia Szatunow, który odszedł z zespołu? Zobaczcie, jak zmienił się gwiazdor.
Mówi się, że Łaskowyj Maj to pierwszy radziecki boysband. Zespół powstał w 1986 r. i składał się z nastoletnich sierot z domu dziecka w Orenburgu. Początkowo chłopcy mieli wystąpić na sylwestrowej dyskotece, ale szybko znaleźli się ludzie, którzy zauważyli w nich potencjał i otworzyli im drzwi do kariery.
Jurij Szatunow miał 13 lat, kiedy dołączył do grupy. Od małego wykazywał talent muzyczny. Potrafił śpiewać i grać na gitarze, co pozwalało mu zarabiać na ulicy po śmierci matki (ojciec porzucił go dużo wcześniej). W sierocińcu był uznawany za trudne dziecko – często z niego uciekał i wdawał się w bójki. Jako członek zespołu szybko zdobył wielką sławę.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Grupa istniała w latach 1986-1992. Szatunow odszedł po kłótni z producentem, który miał go oszukać finansowo. Po upadku ZSRR przeprowadził się do Monachium i w połowie lat 90. zaczął tworzyć własne utwory. Zaczął też rozwijać się jako producent muzyczny. Jednak pomimo nagrania wielu albumów i wypuszczenia dużej liczby singli nigdy nie udało mu się powtórzyć sukcesu sprzed lat.
48-latek dalej jest aktywny muzycznie. Grywa kilka koncertów tygodniowo głównie w Rosji i krajach byłego Związku Radzieckiego. Na jego profilu na Instagramie można chociażby zobaczyć zdjęcia z kwietniowego koncertu w Moskwie. Wychodzi na to, że nie przeszkadza mu fakt, że już na zawsze będzie utożsamiany z "Biełyje rozy".
Czytaj także: Amerykanie w akcji. Nagranie z Ukrainy robi furorę