Kiedy się obudziła, auta już nie było. Mandaryna ma duży problem

189

Marta Wiśniewska ma ogromnego pecha. Tuż przed świętami ktoś ukradł jej auto! Lexus był wart około 200 tys. złotych. Gwiazda musi szybko zorganizować sobie transport na sylwestrowy koncert w Poznaniu.

Kiedy się obudziła, auta już nie było. Mandaryna ma duży problem
Mandaryna straciła samochód. Obudziła się, a auta już nie było (AKPA)

Marta Wiśniewska obudziła się bez auta. Na kilka dni przed świętami gwiazda zaparkowała swojego lexusa w tym samym miejscu co zwykle na prywatnym osiedlu w okolicach Piaseczna. Poszła spać, a kiedy się obudziła, samochodu już nie było.

W dniu 20 grudnia otrzymaliśmy informację o kradzieży lexusa z terenu gminy Lesznowola, na szkodę jednej z firm leasingowych – poinformował nadkom. Jarosław Sawicki dziennikarzy "Super Expressu".

Według policji do kradzieży doszło pomiędzy godziną pierwszą a ósmą rano. To wielki cios dla gwiazdy, zwłaszcza że w schowku lexusa przechowywała ważne dokumenty.

Mandaryna od kilku lat jeździła lexusem nx 300h w leasingu. Mimo swojego wieku auto mogło być warte nawet 200 tys. zł. Co gorsza, jeśli Wiśniewska nie miała ubezpieczenia od wartości pojazdu (GAP) oraz ubezpieczenia autocasco (AC), może być teraz zmuszona do natychmiastowej zapłaty wszystkich pozostałych przewidzianych w umowie rat leasingowych.

Celebrytka na ostatnią chwilę musi zorganizować sobie transport do Poznania. Ma nie lada problem, ponieważ sprawdzonym lexusem dojeżdżała na zajęcia w swoich szkołach tańca. Największym wyzwaniem będzie jednak dojazd do Poznania, w którym Mandaryna ma dać koncert sylwestrowy. Dojdzie tam na piechotę?

Zobacz także: Pogoda w sylwestra? Znamy prognozę
Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić