Filip Borowiak
Filip Borowiak| 
aktualizacja 

Kubicka załamała się, gdy usłyszała diagnozę. "Powinnam zgłosić tego lekarza"

100

Sandra Kubicka w 2019 roku poinformowała swoich obserwatorów, że zmaga się z zespołem policystycznych jajników (PCOS). Od tamtej pory stała się ambasadorką kobiet, które usłyszały podobną diagnozę. Modelka podkreśla, że jej życie wówczas kompletnie się zmieniło. W rozmowie z nami opowiada, jakie zmiany wprowadziła w swoim życiu i jakie efekty one dały. Zobaczcie nasz materiał wideo.

Kubicka załamała się, gdy usłyszała diagnozę. "Powinnam zgłosić tego lekarza"
Sandra Kubicka o swojej chorobie (WP)

Sandra Kubicka nie wstydzi się mówić o swojej chorobie. Podczas wywiadu dla o2.pl wyznała, dlaczego po usłyszeniu diagnozy dotyczącej PCOS postanowiła, że nie będzie milczeć w tej kwestii.

To było najlepsze, co mogłam zrobić w świecie internetu - obnażyć się a propos policystycznych jajników, bo dla niektórych to może być pewnego rodzaju delikatny temat. Używasz bowiem słów "jajnik", "macica", "okres". I niektórzy mogą pomyśleć: "Ojej, za dużo ona mówi" - powiedziała nam Kubicka.

- Codziennie mam setki wiadomości od kobiet: "Sandra, dziś byłam u lekarza, dowiedziałam się, że mam policystyczne jajniki. Od razu pomyślałam o tobie. Jestem załamana, co mam robić?". I bardzo dobrze, że dziewczyny znalazły we mnie wsparcie - dodaje modelka.

Zobaczcie fragment rozmowy z Sandrą Kubicką na temat jej choroby w materiale wideo poniżej:

Zobacz także: Sandra Kubicka o swojej chorobie. "Nie wstydzę się tego, że głośno mówię o policystycznych jajnikach"

Gwiazda wróciła wspomnieniami do momentu, kiedy sama dowiedziała się o swojej chorobie. Przyznaje, że nie było to dla niej łatwe.

Pamiętam, kiedy ja usłyszałam swoją diagnozę i nie wiedziałam, co to jest. Musiałam googlować "policystyczne jajniki" i pierwsze, co zobaczyłam, to: "nie możesz mieć dzieci". Załamałam się. Stałam pod Hiltonem, płakałam i mówię: "Boże, nigdy nie będę matką", bo tak to było przedstawiane - opowiada nam Sandra.

- Najgorsze było to, że nie wiedziałam do końca, co mi jest, bo nagle miałam problem z hormonami, wyskakiwały mi pryszcze, nie miałam miesiączek. Lekarz mi mówił, że to normalne, bo przecież jestem co tydzień w samolocie i poza tym dużo trenuję - relacjonuje modelka.

Rozmawiałam wtedy z moim partnerem, że chcemy mieć dzieci, a lekarz mi powiedział, że przecież jest jeszcze in vitro, albo można adoptować. Jak ma się 20 lat i słyszy się coś takiego, to jest nie do wyobrażenia, co się czuje (...) Wiem, że tamta diagnoza nie była ok i powinnam tego lekarza zgłosić za coś takiego - kontynuuje.

Kubicka jest dumna, że dzięki swoim zasięgom, pomogła wielu kobietom podjąć decyzję, żeby pójść do lekarza. Przypomnijmy, że modelkę na samym Instagramie obserwuje prawie 700 tys. internautów.

Jak ja się dowiedziałam, że mam policystyczne jajniki, to chorowało na nie w Polsce 40 proc. Dziś to 60 proc. I to nie dlatego, że to jest jakaś choroba zakaźna i nagle coraz więcej kobiet na to choruje, tylko coraz więcej kobiet zaczęło się badać (...) Będę na pewno kontynuować ten temat - dodaje Sandra Kubicka.

A jak zmieniło się życie prowadzącej "Love me or leave me" odkąd usłyszała diagnozę? I jaki wpływ miało to na jej pracę modelki? Tego również dowiecie się z naszego materiału wideo.

Filip Borowiak, dziennikarz o2

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić