oprac. Anna Ryta| 
aktualizacja 

Naya Rivera utonęła w jeziorze. Jej był mąż złożył pozew i żąda wyjaśnień

18

Naya Rivera zaginęła na jeziorze. Po tygodniu wyłowiono jej ciało, uznając całą sprawę za nieszczęśliwy wypadek. Z takim stwierdzeniem policji nie zgadza się były mąż aktorki. Mężczyzna jest przekonany, że śmierć gwiazdy jest efektem licznych zaniedbań i łamania prawa.

Naya Rivera utonęła w jeziorze. Jej był mąż złożył pozew i żąda wyjaśnień
Naya Rivera miała 33 lata (ONS.pl)

Naya Rivera była 33-letnią gwiazdą serialu "Glee". 8 lipca br. wybrała się nad jezioro Piru, by popływać łódką ze swoim 4-letnim synem. Po jakimś czasie okazało się, że na łódce znajduje się tylko dziecko. Na pokładzie znaleziono kamizelkę ratunkową kobiety, torebkę z kluczami do auta i portfel. Służby rozpoczęły poszukiwania ok. 3 godz. po prawdopodobnym utonięciu gwiazdy.

Wkrótce cała prawda wyszła na jaw. W jeziorze, w którym miała utonąć Rivera, znaleziono zwłoki. Jeszcze tego samego dnia na konferencji prasowej potwierdzono, że było to ciało aktorki. Śmierć 33-latki uznano wówczas za nieszczęśliwy wypadek, ale były mąż gwiazdy uważa, że to wszystko wina zaniedbań, których można było uniknąć.

Jak podaje TMZ, Ryan Dorsey złożył w sądzie pozew przeciwko hrabstwu Ventura, na terenie którego znajduje się jezioro Piru.

Łódź nie była wyposażona w drabinkę, odpowiednią linę, kotwicę, radio, ani w żadne zabezpieczenie, które uniemożliwiłoby pływakom oddalenie się od łodzi - twierdzi były mąż gwiazdy

Dodał też, że obługa wypożyczalni łodzi nie ostrzegła Rivery przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi panującymi na jeziorze. Tajemnicą pozostaje, jakiego zadośćuczynienia domaga się Ryan Dorsey.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić