Okropne zarzuty. Magdalena Stępień nie wytrzymała

17

Magdalena Stępień bardzo długo walczyła o życie Oliwierka Rzeźniczaka. Niestety, ostatecznie ta batalia została przegrana. Po śmierci synka modelka musi mierzyć się z lawiną hejtu. Teraz odpowiedziała na mocne zarzuty.

Okropne zarzuty. Magdalena Stępień nie wytrzymała
Magdalena Stępień, Oliwier Rzeźniczak (Instagram)

Do śmierci malutkiego Oliwiera Rzeźniczaka doszło pod koniec lipca 2022 roku. Chłopczyk nie zdołał pokonać straszliwej choroby - wyjątkowo złośliwego nowotworu wątroby.

Rozpaczy po odejściu synka nie ukrywała Magdalena Stępień. Była partnerka piłkarza Jakuba Rzeźniczaka swoim żalem i smutkiem dzieliła się choćby za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Niektórym internautom jej poczynania wyraźnie się nie spodobały. Na modelkę wciąż spływa lawina hejtu. Nie brakuje osób, które uważają, że Magdalena "żeruje na śmierci małego Oliwiera" i właśnie dzięki temu robi karierę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Magdalena Stępień mierzy się z hejtem po utracie syna

Magdalena Stępień odpowiada internetowym hejterom

Hejterom Magdalena Stępień odpowiedziała podczas ostatniej odsłony "Intymnych rozmów" w programie "Dzień dobry TVN". Dosadnie odniosła się do licznych zarzutów. - Ja już wcześniej byłam znana. To nie było tak, że Oliwier umarł i robię sobie karierę na śmierci mojego dziecka. To jest bezczelne. To jest przykre, że ludzie są w stanie tak pomyśleć. Każdy za to odpowie. Ja wiem, że nie robię żadnej kariery na tym. To, że teraz dostaję propozycje współprac, to myślę, że wynika z tego, że ludzie chcą pomóc, abym stanęła na nogi, abym żyła, abym jakoś funkcjonowała, abym się nie załamała. I to dzięki tym ludziom ja dalej funkcjonuję i dalej tu jestem - powiedziała celebrytka.

Gdybym zamknęła się w domu i nie miała przyjaciół, nie miała nikogo, to już by mnie tutaj nie było. Tylko nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, bo widzą tylko ten Instagram, uśmiechnięte zdjęcia. Tak, uśmiecham się, bo chcę dawać tę pozytywną energię. "Patrzcie, ja stoję". Może jest ktoś po drugiej stronie ekranu, kto stracił dziecko i mówi: "Kurczę, ona się podniosła, ja też dam radę" - dodała modelka Magdalena Stępień.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić