Piotr Jacoń o problemach transpłciowej córki. Tak potraktowała ją lekarka

228

Piotr Jacoń przed kilkoma miesiącami przyznał, że ma transpłciową córkę. Od tego momentu dziennikarz TVN24 stał się wręcz ambasadorem osób transpłciowych, które nie mają łatwego życia w Polsce. Świadczyć może o tym sytuacja, jaka spotkała córkę Jaconia podczas wizyty w endokrynologa.

Piotr Jacoń o problemach transpłciowej córki. Tak potraktowała ją lekarka
Piotr Jacoń o problemach transpłciowej córki. Tak potraktowała ją lekarka (AKPA, AKPA)

W 2021 roku Piotr Jacoń zdecydował się na ważne wyznanie. Dziennikarz TVN24 wyjawił, że ma transpłciową córkę. Od tego momentu Jacoń regularnie zabiera głos ws. transpłciowych dzieci i problemów, z jakimi muszą się one borykać. Gwiazda telewizji informacyjnej stała się wręcz rzecznikiem osób transpłciowych, zwłaszcza po napisaniu książki "My, trans".

Piotr Jacoń o problemach transpłciowej córki. Tak potraktowała ją lekarka

Tym razem Piotr Jacoń postanowił przedstawić, jak wyglądała wizyta jej córki u endokrynologa. Dziennikarz opublikował wpis na Instagramie, który pokazuje, że czasem lekarze potrafią zachować się niezwykle bezdusznie względem osób transpłciowych.

"My się w (nazwa firmy - dop. aut.) leczeniem transseksualizmu nie zajmujemy" - takie słowa usłyszała córka Piotra Jaconia podczas wizyty u endokrynologa. Cała sytuacja miała miejsce w Warszawie.

Nie transseksualizm, tylko transpłciowość. Nie chcę leczyć, tylko odnowić receptę na hormony. Terapię hormonalną prowadzę od dwóch lat. Mam nowe dane. Jako kobiecie przysługuje mi refundacja. Po to przyszłam - tak lekarce odpowiedziała Wiktoria, dla której było to kolejne bolesne doświadczenie.

Lekarka poinformowała Wiktorię, że nie może przyznać jej refundacji, gdyż "tu jest napisane, że to tylko dla kobiet w menopauzie lub z usuniętą macicą". "A pani?... Pani nie jest żadną z nich" - rzuciła endokrynolog do córki Piotra Jaconia, która musiała przekonywać specjalistkę, że przerwanie terapii wywoła objawy jak przy menopauzie.

Po zażartej dyskusji lekarka zaoferowała Wiktorii leki z odpłatnością 100 procent, odmawiając refundacji. "Nie mogę, bo NFZ będzie się czepiał. Są duże kary. A ja zaraz idę na emeryturę. Nie chcę kłopotów" - tłumaczyła.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Córka Piotra Jaconia powołała się podczas rozmowy na inne znane osoby, które korzystają z refundacji, ale bez skutku. "W trakcie rozmowy pada też pytanie o operację. TĘ operację - czy już ją przeszła? Emocje rosną. Zwątpienie też. Trwa to wszystko ze 20 minut. W końcu Wiktoria zaczyna płakać. Pani doktor też łamie się głos" - zrelacjonował dziennikarz TVN24 na Instagramie.

Córka wychodzi. Właściwie ucieka. Wypada na korytarz, a stamtąd do najbliższej toalety. Tam ryczy z bezsilności. W swoim życiu kolejny już raz - dodał w swoim wpisie Jacoń.

Po wizycie w toalecie i wylaniu łez, Wiktoria znalazła w internecie informację o symbolu F64, który oznacza transpłciowość i pozwala na refundację leku, o który toczyła się dyskusja. "No, tak... Wypisuję receptę. 30 procent odpłatności" - przekazała endokrynolog córce Piotra Jaconia.

Słowa "przepraszam" nie było - podsumował gorzko dziennikarz.
Zobacz także: Krzysztof Rutkowski wie kto zatruł Odrę? "Przekażę materiał"
Autor: ŁKU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić