Pobili i wywieźli dziennikarza Biełsatu. Żona: "Nie wiem gdzie on jest"

- W areszcie powiadomiono nas, że męża już tam nie ma. Teoretycznie powinien zostać przewieziony do sądu, ale tutaj też pusto. Nie wiem gdzie on jest - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Wolha Czajczyc, żona dziennikarza aresztowanego przez milicję podczas relacjonowania wyborów na Białorusi.

Andruś Kozieł: "Milicjanci rozbili moją głową drzwi punktu wyborczego"
Źródło zdjęć: © TV Biełsat
Patryk Osowski

W niedzielę na Białorusi odbywały się wybory do władz lokalnych. Andruś Kozieł pracował wieczorem przy transmisji z jednego z punktów wyborczych. W pewnym momencie zarzucono mu podobno napaść na milicjanta, pobito i aresztowano.

"Rozbili moją głową drzwi"

- Milicjanci rozbili moją głową drzwi punktu wyborczego. Uderzyli mnie cztery razy w głowę. Wiozą na ul. Orłowską sporządzać protokół - zdążył napisać Kozieł na swoim profilu facebookowym. Potem kontakt z nim straciła nawet żona, również dziennikarka telewizji Biełsat.

Dlaczego opozycja i aktywiści prowadzili własną obserwację wyborów? Ich zdaniem władze sztucznie zawyżają frekwencję m.in za pomocą tzw. karuzel, czyli wielokrotnego głosowania przez te same osoby w różnych lokalach wyborczych. Inną metodą są podobno "zorganizowane" głosowania pracowników zakładów czy studentów.

"Oby to były zarzuty administracyjne"

W rozmowie z WP Wolha Czajczyc ma nadzieję, że mąż usłyszy jedynie zarzuty administracyjne, za które grozi mu do 15 dni aresztu.

- W przypadku zarzutów kryminalnych, mógłby trafić za kratki na dużo dłużej - podkreśla. Dodaje, że funkcjonariusze potraktowali Kozieła bardzo brutalnie, a "jego głową wybili szybę" w lokalu wyborczym.

W ostatnich latach wiele razy pracownicy TV Biełsat byli zatrzymywani przez milicjantów, także podczas wykonywania obowiązków zawodowych. W marcu ub.r. przeprowadzono rewizję w dwóch biurach stacji w ramach procesu, w którym nadawcę oskarżono o kradzież znaku towarowego.

Oficjalne wyniki wyborów Centralna Komisja Wyborcza ma podać już w poniedziałek. Zgodnie z przewidywaniami dziennikarzy Biełsatu, zdaniem władz frekwencja miała być bardzo wysoka i sięgać nawet 90 proc.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady