Domagają się zmian w Pucharze Davisa. Prezes ATP po stronie tenisistów
Czołowe gwiazdy światowego tenisa – z Carlosem Alcarazem i Jannikiem Sinnerem na pierwszym planie – domagają się przywrócenia klasycznego formatu Pucharu Davisa, opartego na meczach u siebie i na wyjeździe. Ich apel zyskuje na sile, bo otwarte wsparcie wyraził już prezes ATP Andrea Gaudenzi.
Najważniejsze informacje
- Alcaraz, Sinner i Zverev publicznie poparli powrót do tradycyjnej formuły Pucharu Davisa.
- Prezes ATP Andrea Gaudenzi uznał reformę za wspólną odpowiedzialność środowiska.
- Zawodnicy wskazują na przeładowany kalendarz i proponują cykl rozgrywek rozłożony na dwa lata.
Tenisowe gwiazdy, w tym Carlos Alcaraz i Jannik Sinner, coraz głośniej domagają się zmian w Pucharze Davisa. Postulują powrót do spotkań rozgrywanych w systemie dom–wyjazd, które tworzyły unikalną atmosferę tych rozgrywek. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, głosy graczy zyskały mocne poparcie prezesa ATP Andrei Gaudenziego.
Od reformy Międzynarodowej Federacji Tenisowej z 2019 r. najlepsze reprezentacje kończą sezon w turnieju finałowym z udziałem ośmiu ekip. W tym roku Final 8 w Bolonii startuje dwa dni po finale ATP Finals w Turynie, co uwypukla napięty kalendarz. Wicelider rankingu Jannik Sinner już w październiku wycofał się z włoskiej kadry, choć to obrońcy tytułu. Lider hiszpańskiej reprezentacji Carlos Alcaraz nie zrezygnował z gry, ale jasno wskazał kierunek zmian.
Jeśli turniej będzie rozgrywany co dwa lub trzy lata, zaangażowanie zawodników będzie jeszcze większe, ponieważ jest on inny, jedyny w swoim rodzaju. Nie da się grać co roku. Powiedziałbym, że trzeba coś z tym zrobić, żeby Puchar Davisa był wyjątkowy - powiedział lider światowego rankingu.
Szaleństwo nad morzem. Prawdziwy wysyp
Sinner: dwa lata na Puchar Davisa
Sinner akcentuje, że obecny układ sezonu ogranicza udział najlepszych. - Myślę, że z takim harmonogramem trudno, żeby w Pucharze Davisa co roku z każdego kraju grali najlepsi zawodnicy na świecie. Chciałbym, żeby rozgrywki trwały dwa lata. Można by ustawić półfinały na początku roku, a finał pod koniec — zauważył 24-letni Włoch. Jak przypomina PAP, po fazie grupowej ATP Finals jego rodak Lorenzo Musetti także zrezygnował z występu w Bolonii.
Głos zabrał też Alexander Zverev, lider niemieckiej kadry. - Prawdziwy Puchar Davisa to mecze u siebie i na wyjeździe. Nie sądzę, żeby turniej z ośmioma ekipami był prawdziwym Pucharem Davisa. To w pewnym sensie turniej pokazowy, który nazywa się Puchar Davisa — podkreślił trzeci tenisista świata, dodając, że atmosfery nie da się porównać z rywalizacją na wrogim terenie.
Prezes ATP: czas na wspólną reformę
Szef ATP Andrea Gaudenzi przyznał, że wizja graczy jest mu bliska. - Naprawdę uwielbiam Puchar Davisa. Uważam, że to niesamowite wydarzenie. Powinniśmy wszyscy się zjednoczyć, aby uczynić z niego tenisowy Puchar Świata. W idealnym świecie myślę, że Puchar Davisa mógłby rozgrywać się w formie meczów u siebie i na wyjeździe przez dwa lata — powiedział. Taki model miałby połączyć tradycję, lokalne emocje i realia kalendarza.
Zawodnicy wskazują też na szerszy problem przeciążenia. PAP przypomina, że w marcu Stowarzyszenie Zawodowych Tenisistów złożyło pozew przeciw instytucjom zarządzającym tenisem, określając obecną sytuację jako "nie do wytrzymania". W tym kontekście tegoroczne Final 8 zaplanowane w dniach 18–23 listopada w Bolonii staje się testem dla formatu i punktów zapalnych w harmonogramie.