Gdzie lepiej płacą? Gwiazda MMA szczerze o KSW
Wielu profesjonalnych sportowców boli fakt, że popularni w sieci amatorzy, którzy potrenują tylko dwa czy trzy miesiące przed walką, zarabiają w MMA dużo większe pieniądze od zawodowców, którzy spędzili na sali treningowej pół życia. Szczerze na temat wynagrodzeń za walki wypowiedział się Marcin Wrzoszek, którego mieliśmy okazję podziwiać zarówno w KSW, jak i we freakowych organizacjach.
Freak fight to niezwykle szybko rozwijająca się odnoga prawdziwego MMA. Organizacje walk, którym często bliżej do podwórkowych solówek niż prawdziwych sportów walki, cieszą się ogromną popularnością kibiców. Pionierami w tym temacie byli twórcy Fame MMA, które bije rekordy popularności. Mówi się, że ostatnią galę mogło oglądać na żywo nawet kilka milionów ludzi.
Czytaj także: Te słowa nie spodobają się Lewandowskiemu. "Był żałosny"
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
We freak fightach najczęściej biorą udział różnego formatu celebryci. Największe zainteresowanie budzą influencerzy, którzy przyciągają przed ekrany ogromną rzeszę fanów. To przekłada się na zysk dla federacji, jak i samego zawodnika.
Jak to wygląda w kwestii zarobków? Doskonałe rozeznanie w tym aspekcie ma Marcin Wrzosek, który walczył zarówno dla KSW, jak i freakowych organizacji.
Z przykrością muszę stwierdzić, że we freak fightach w trzech walkach zarobiłem więcej niż przez całą karierę w KSW - powiedział "Polish Zombie" w rozmowie z "6 PAK".
W debiucie dla federacji KSW po niesamowicie emocjonującej walce Marcin Wrzosek pokonał Filipa Wolańskiego. Dla największej organizacji MMA w Polsce stoczył łącznie cztery pojedynki.
Dłuższa przerwa od walk Wrzoska
Po odejściu z KSW, Wrzosek postawił na walki półamatorów, aby zarabiać większe pieniądze. Ostatni pojedynek stoczył pod koniec sierpnia na gali FAME MMA 15 w Łodzi. Wrzosek na zasadach boksu zmierzył się z debiutującym raperem – Mariuszem "Sariusem" Gollingiem. Potem miał walczyć jeszcze w listopadzie, jednak musiał wycofać się z walki z powodu kontuzji bicepsa. Do oktagonu ma wrócić na początku 2023 roku.