Nie żyje legenda NASCAR Greg Biffle. Zginął wraz z rodziną
Siedem osób zginęło w katastrofie małego odrzutowca w Statesville. Wśród ofiar jest legenda NASCAR Greg Biffle wraz z rodziną.
Najważniejsze informacje
- Mały odrzutowiec Cessna C550 rozbił się krótko po starcie z lotniska w Statesville w Karolinie Północnej.
- Zginęło siedem osób, w tym kierowca NASCAR Greg Biffle, jego żona oraz dwoje dzieci.
- Federalne służby badają przyczyny; świadkowie mówili o bardzo niskim locie maszyny.
Katastrofa wydarzyła się w czwartek w pobliżu regionalnego lotniska w Statesville. Jak podaje Polska Agencja Prasowa powołując się na doniesienia AP, samolot miał lecieć na Florydę. Warunki były trudne: niskie zachmurzenie i mżawka. Kilka minut po starcie pilot próbował zawrócić. To się jednak nie udało i Cessną C550 spadła na ziemię i stanęła w ogniu.
Na miejscu pracują federalne organy bezpieczeństwa transportu, które wyjaśniają przyczyny dramatycznego wypadku. Według relacji świadków z pobliskiego pola golfowego maszyna leciała bardzo nisko, co wywołało panikę. Opisali dramatyczne chwile, gdy musieli paść na ziemię.
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 17.12
Wśród ofiar jest pięćdziesięciopięcioletni Greg Biffle, kierowca uznawany za jednego z najwybitniejszych w historii NASCAR. Świat sportów motorowych pogrążył się w żałobie po tej informacji. W katastrofie zginęli także żona Biffle'a Cristina oraz jego dzieci, Ryder i Emma.
Greg Biffle i jego dorobek w NASCAR
Biffle zdobywał tytuły mistrzowskie w seriach Trucks oraz Xfinity, budując pozycję jednego z najskuteczniejszych kierowców swojego pokolenia i stopniowo umacniając swoją markę w całej strukturze NASCAR. Jego kariera była przykładem cierpliwego rozwoju – od rywalizacji na niższych szczeblach po regularne starty w najbardziej prestiżowych wyścigach. Jego nazwisko przez lata było synonimem konsekwencji, skuteczności i solidności na torach NASCAR, a styl jazdy Biffle’a uchodził za dojrzały i przemyślany.
Rodzina Biffle’ów angażowała się również w działania charytatywne. Pomagali ofiarom huraganu Helene, dowożąc zapasy do odciętych regionów. Jak relacjonuje PAP, kongresmen Richard Hudson przywoływał ich ostatnie rozmowy o dalszej pomocy potrzebującym, podkreślając skalę i ciągłość ich zaangażowania.
Źródło: PAP