Niecodzienne wyzwanie. Koszykarz rzucał jak natchniony
Milan Gurović uznał, że popisanie się skutecznością w rzutach z boiska będzie zbyt oczywiste. Postanowił pokazać, że trafianie do kosza z tarasu albo bieżni nie będzie dla niego problemem.
Były koszykarz ma 46 lat. Na zakończenie zawodowej kariery zdecydował się w 2009 roku po spędzeniu 16 lat w profesjonalnym sporcie. Przez większą część zawodowego grania w koszykówkę był reprezentantem najpierw Jugosławii, a następnie Serbii. Na Bałkanach stał się rozpoznawalnym sportowcem.
Milana Gurovicia można pamiętać między innymi z polskich hal. Od 2007 do 2008 roku reprezentował Prokom Trefl Sopot. Ponadto w karierze klubowej był zawodnikiem zespołów z Grecji, Hiszpanii, Włoch oraz Turcji. Najmocniejsze sportowe marki w jego koszykarskim życiorysie to FC Barcelona, Unicaja Malaga oraz Galatasaray Stambuł.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Serb postanowił pokazać, że nawet ponad dekadę po zakończeniu zawodowego grania, ma wciąż świetnie ułożoną rękę. Jego rozmowa z dziennikarzem "Stowarzyszenia Koszykówki w Belgradzie" została urozmaicona nietypowymi wyzwaniami. Milan Gurović czuł się w nich jak ryba w wodzie.
Co rzut, to piłka w koszu
Milan Gurović uznał, że popisanie się skutecznością w rzutach z boiska będzie zbyt oczywiste. Na początek postanowił prowadzić "ostrzał" kosza z tarasu. Z reguły to miejsce jest wykorzystywane przez widzów do obserwowania meczów, ale były reprezentant Serbii uznał, że będzie dobre do zaprezentowania umiejętności.
Rzuty z tarasu można obejrzeć w filmie od 28:00:
Później Milan Gurović rzucał również z bieżni. Jego skuteczność robiła wrażenie. Sporadycznie piłka nie lądowała w koszu, jedno trafienie do niego goniło drugie. Co prawda rozmowa Serba z dziennikarzem została opublikowana już jakiś czas temu, ale dopiero ostatnio nagranie zdobyło popularność w mediach społecznościowych.
Po zakończeniu kariery zawodnika, Milan Gurović zajmował się trenowaniem. Był między innymi asystentem szkoleniowca w Crvenej Zvezdzie Belgrad. Później skoncentrował się na prowadzeniu dzieci i młodzieży zamiast seniorów. Takie pokazy umiejętności pomagają mu budować autorytet u podopiecznych.