Piłkarz wydał fortunę na niezwykły samochód. Nawet on musiał długo zbierać

46

Co prawda ta opinia jest podważana, ale o samochodzie marki Rolls Royce mówi się, że jest najdroższym autem na świecie. Jego posiadaczem stał się Mauro Icardi.

Piłkarz wydał fortunę na niezwykły samochód. Nawet on musiał długo zbierać
Mauro Icardi w luksusowym samochodzie (Instagram, Mauro Icardi)

Najlepszym czasem dla Mauro Icardiego była gra w Interze Mediolan. Wtedy imponował bramkostrzelności i stał się jednym z najlepszych napastników w Europie. Namawiany przez przebojową żonę Wandę Narę piłkarz zdecydował się na transfer do Paris Saint-Germain, który nie był sukcesem sportowym, ale był sukcesem finansowym.

Argentyńczyk podpisał wysoki kontrakt, ale w paryskim gwiazdozbiorze nie świecił jasno. Odszedł na zasadzie wypożyczenia do Galatasarayu, który to klub zakończył sezon w lidze tureckiej dopiero na 13. miejscu. Argentyński napastnik pocieszył się po tym niepowodzeniu luksusowym zakupem.

Nowe cacko Mauro Icardiego to futurystyczny Rolls Royce Boat Tail. To limitowana edycja produkowana dla specjalnych klientów. Napastnik z Argentyny pochwalił się nabytkiem w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Nawet Mauro Icardi musiał trochę zbierać na motoryzacyjne szaleństwo. Jego samochód jest wyceniany na 25 milionów dolarów. Słowo "boat" w nazwie modelu nie jest przypadkowe, ponieważ wnętrze jest stylizowane na jacht. W aucie jest przenośna kuchnia wyposażona w srebrną zastawę wyprodukowaną w Paryżu.

Samochód byłego reprezentanta Argentyny jest wyposażony w lodówkę ze specjalnymi skrytkami na szampana. Zasłony w oknach czy skórzane siedzenia stwarzają warunki do relaksowania się w czasie podróży. Oczywiście o ile właściciel pojazdu nie zajmuje się jego prowadzeniem.

Klienci muszą być w pełni zaangażowani w trakcie projektu. Umieszczamy ich na specjalnej liście i część z nich od razu przychodzi do nas ze swoimi pomysłami, jak chcą, żeby wyglądał spersonalizowany dla nich samochód. Wymagane jest, żeby klient odwiedził siedzibę Rolls Royce w Anglii sześć albo siedem razy w czasie projektu. Nie można wysłać w tej sprawie szofera - opowiada o kulisach Torsten Mueller-Otvos.
Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić