Robert Lewandowski zobaczył młodziana i nie był zadowolony
Kapitan reprezentacji Polski nie przyzwyczaił do przesiadywania wśród rezerwowych. W niedawnym El Clasico pozostał poza jedenastką FC Barcelony i musiał znaleźć dla siebie miejsce na ławce. I z tym był drobny problem.
W sieci pojawiła się krótka scenka, do której doszło przed prestiżowym meczem FC Barcelony z Realem Madryt. W El Clasico mocniejsza 4:3 okazała się drużyna z Katalonii, dzięki czemu detale dzielą ją od zapewnienia sobie mistrzostwa Hiszpanii.
FC Barcelona zwyciężyła z Królewskimi po raz czwarty w sezonie. Poradziła sobie z Realem dwukrotnie w La Lidze, a dodatkowo w Pucharze Króla i w Superpucharze Hiszpanii. W niedzielę zwyciężyła z wielkim przeciwnikiem bez wsparcia Roberta Lewandowskiego. Polak przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych i mógł oklaskiwać pozostałych zawodników Blaugrany.
Głównym powodem była niedawna kontuzja. Po urazie ścięgna Robert Lewandowski co prawda powrócił na boisko w Lidze Mistrzów, ale jeszcze odbudowuje formę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem
Robert Lewandowski nie przyzwyczaił do przesiadywania wśród rezerwowych. W niedzielę musiał znaleźć dla siebie miejsce na ławce. Zdecydowanie nie był zadowolony, kiedy "podsiadł" go młodszy o 15 lat Marc Casado.
Czytaj także: Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Polak, przesyłając "całusa" Hiszpanowi, jasno dał do zrozumienia, że nie odda upatrzonego, ulubionego miejsca. Po krótkiej rozmowie Robert Lewandowski odesłał obrońcę na drugą stronę ławki.
Jeśli później strzelisz gola, to będziemy kwita - rzucił na odchodne Marc Casado. Jak się okazało piłkarze FC Barcelony nie wyrównali rachunku, ponieważ Robert Lewandowski w ogóle nie wszedł na boisko, więc nie miał możliwości strzelenia wspomnianego gola. Zresztą wśród rezerwowych pozostał także Marc Casado.