Szalona reakcja komentatora! Poniosło go po sensacji w Katarze
Dzień po sensacyjnym zwycięstwie 2:1 z Argentyną w Arabii Saudyjskiej ustanowiono świętem narodowym. Emocje w czasie pojedynku "Albicelestes" z ekipą z Bliskiego Wschodu aż kipiały. Posłuchajcie sami komentatora arabskiej telewizji.
Wygrany mecz Arabii Saudyjskiej z Argentyną rozpoczął rywalizację w "polskiej grupie" mistrzostw świata w Katarze. Prawie wszyscy spodziewali się pewnego zwycięstwa Messiego i spółki, którzy są kandydatami do podniesienia trofeum na zakończenie turnieju.
Pierwsza połowa nie zapowiadała problemów Argentyńczyków. Lionel Messi wcześnie zdobył prowadzenie strzałem z rzutu karnego, a następnie mnożyły się sytuacje podbramkowe podopiecznych Leonela Scaloniego. Trzy gole zostały anulowane z powodu nieznacznych spalonych, a w innych sytuacjach rewelacyjnie interweniował saudyjski bramkarz.
Energylandia szykuje nowości na 2026 r. "Staramy się zaskakiwać"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Druga połowa to już całkowicie inna historia. Arabia Saudyjska ruszyła do zdecydowanego ataku i nie potrzebowała dużo czasu na odwrócenie wyniku. Kiedy już zdobyła prowadzenie, podręcznikowo radziła sobie z nieskutecznymi atakami Argentyny. Dużo komplementów po meczu zebrał selekcjoner Herve Renard, ale też jego zdyscyplinowani podopieczni.
Sensacja w Katarze. Szalona radość komentatora
Możliwość skomentowania historycznego zwycięstwa była ogromną przyjemnością dla dziennikarza saudyjskiej telewizji. Jego reakcja na zwycięskiego gola Salema Al-Dawsariego była bardzo żywiołowa. Zanim przystąpił do radosnego monologu, sześć razy wywołał Allaha.
Ci piłkarze tworzą historię. To jest szalony moment dla nas wszystkich i mówię to z głębi serca, ze wszystkimi możliwymi emocjami, jako Arab. Co za gol, co za piękny gol, co za niesamowity gol! - krzyczał Hassan Al-Aidarous.
Kolejnym przeciwnikiem Arabii Saudyjskiej w katarskim mundialu będzie Polska. Mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 14:00. Hassan Al-Aidarous liczy na kolejne wielkie emocje i możliwość ekscytowania się golami Saudyjczyków. Inny plan ma drużyna Czesława Michniewicza, która potrzebuje zwycięstwa do wyprzedzenia azjatyckiego zespołu w tabeli mundialowej grupy C.