Wielka kasa dla legendy za powrót? Aż huczało od plotek
Ronda Rousey to jedna z największych gwiazd światowego MMA. Swój ostatni pojedynek stoczyła w 2016 roku, gdy przegrała z Amandą Nunes. W międzyczasie wystąpiła w kilku produkcjach filmowych, w tym w "Szybcy i Wściekli 7". Przy okazji zbliżającej się gali UFC 300 pojawiły się doniesienia o jej ewentualnym powrocie. W grę wchodziły ogromne pieniądze.
Zawodowa kariera Rondy Rousey trwała krótko, bo zaledwie pięć lat. Tyle jednak wystarczyło, aby Amerykanka stała się gwiazdą światowego formatu. Wygrała pierwszych dwanaście walk z rzędu.
Później przyszły dwie porażki. Najpierw została znokautowana przez Holly Holm, a nieco ponad rok później przez TKO pokonała ją Amanda Nunes. Dodajmy, że Rousey próbowała także swoich sił we wrestlingu i judo. W tej ostatniej konkurencji zdobyła nawet brązowy medal olimpijski.
Czytaj także: Lubiła się bić. Także z chłopakami. "O dziwo byłam górą"
Grała również w filmach. Rousey ma na swoim koncie występy w takich produkcjach jak "Niezniszczalni 3", "Szybcy i Wściekli 7" oraz "Aniołki Charliego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
Nie brakowało w ostatnim czasie doniesień, że może wrócić do oktagonu. Plotki podsyciły słowa Dany White'a. Szef organizacji UFC zapowiedział, że na jubileuszowej gali nr 300 może dojść do "super walki" za wielkie pieniądze.
Mówiło się, że Rousey może zmierzyć się z Mieshą Tate. W końcu do doniesień odniósł się sam Dana White. Rozwiał wszelkie wątpliwości ws. ewentualnego powrotu członkini Galerii Sław UFC.
Jej marzeniem było zdobycie mistrzostwa UFC, a potem mistrzostwo WWE i udało się jej tego dokonać. Teraz zakłada rodzinę. Zarobiła mnóstwo pieniędzy i nadal zarabia dzięki sponsorom - wyjaśnił White, cytowany przez "The Sun".
Rousey krytykowano za brak pożegnalnej walki. Wszystko wskazuje jednak na to, że kibicom nie będzie już dane zobaczyć jej w oktagonie.