Kolejna niespokojna noc w Izraelu. Od kilku tygodni trwają tam protesty przeciwko reformie sądownictwa, zaproponowanej przez parlament tego kraju. W niedzielę późnym wieczorem ewakuowany został ze swojej rezydencji premier kraju, Benjamin Netanjahu. Doszło też do zmian w rządzie. Na ulice kraju wyszły setki tysięcy protestujących. - To sytuacja, która nie ma precedensu w historii Izraela - mówi w rozmowie z o2.pl Piotr Puchta, były zastępca ambasadora RP w Izraelu.
Izraelska opozycja oskarża premiera Benjamina Netanjahu o hipokryzję. To wszystko za sprawą pewnego nagrania, na którym to widać go wraz z żonę w jednej z restauracji w Londynie, podczas gdy jego koalicja forsuje prawo zezwalające szpitalom zakazania hametzu w Paschę.
Duża zmiana w Izraelu. Po 12 latach niepodzielnych rządów fotel premiera może oddać Benjamin Netanjahu, a jego partia Likud może przejść do opozycji. Władzę ma objąć dość egzotyczna koalicja polityczna, a urząd szefa rządu ma być sprawowany rotacyjnie.
Benjamin Netanjahu i jego rodzina nie mają koronawirusa. Ministerstwo zdrowia Izraela podało informację o wynikach testów i dodało, że premier nie musi się poddawać kwarantannie.