Funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zauważyli balon lecący w miejscowości Poniatowicze przy granicy polsko-białoruskiej. Okazało się, że podczepiono do niego opakowanie z papierosami. Trwa ustalanie, kto jest zaangażowany w nadanie i odbiór nielegalnych przesyłek.
Balon miał spaść w okolicach wsi Minkowce. To teren placówki Straży Granicznej w Kuźnicach. Balon przeleciał ze strony białoruskiej, co w rozmowie z Interią potwierdziła mjr Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku. Uspokoiła jednocześnie, że nie stanowi on zagrożenia.
Oksana Poczobut poinformowała, że nie wie, co dzieje się z jej mężem - więzionym dziennikarzem i działaczem polskiej mniejszości na Białorusi Andrzejem Poczobutem. Od 26 lutego nie otrzymała od niego listu.
Zmarła 25-letnia Liza z Białorusi, która w nocy z 24 na 25 lutego została bestialsko zgwałcona w Warszawie. Sprawcą okazał się 23-letni mieszkaniec stolicy - Dorian S. Teraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi wydało komunikat w tej sprawie.
O uwolnienie więźnia politycznego Ryhora Kastusiowa do władz Białorusi zaapelowali eksperci ONZ. Mężczyzn oskarżony o "spiskowanie" przeciwko władzom, jest ciężko chory na raka. Według ekspertów ONZ brak odpowiedniego leczenia jest niczym innym jak torturami.
W listopadzie 2022 roku Litwa wprowadziła specjalny kwestionariusz dla Białorusinów i Rosjan, którzy chcieli na dłużej wjechać na terytorium państwa. Teraz Departament Migracji przyjrzy się osobom, które tym obowiązkiem nie były do tej pory objęte.
Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka, który wspiera zbrodniczy reżim Władimira Putina, poruszył we wtorek temat "trzeciej wojny światowej". - Są powody do niepokoju - stwierdził na spotkaniu w Mińsku.
W niedzielę 25 lutego na Białorusi odbędą się wybory parlamentarne. Do ich przeprowadzenia już szykują się służby, które podlegają Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Materiał o tym, jak takie przygotowania wyglądają, zamieściła państwowa telewizja STV.
Aleksandr Łukaszenka znów dolał oliwy do ognia w relacjach z Polską. Tym razem prezydent Białorusi oskarża nasze państwo o rzekomą chęć zabrania zachodnich ziem kierowanego przez niego państwa. Łukaszenka uważa, iż rolę w procesie rozkładu Białorusi ma także odegrać opozycja.
Białoruskie, lokalne media powołując się na tamtejsze KGB poinformowały o "reżimie antyterrorystycznym". Ten wprowadzono na obszarze graniczącym z Ukrainą. Powód mobilizacji wojska i służb nie jest znany. Mieszkańcy mają wykonywać polecenia funkcjonariuszy.
Aleksandr Łukaszenka upoważnił wojsko do "użycia broni przeciwko obywatelom" bez oddania strzału ostrzegawczego. Oprócz tego wojsko nie będzie ponosić odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną obywatelowi, jeśli zostanie użyta z zasobów.
Dziennik "Rzeczpospolita" podaje na swojej stronie internetowej, iż w pasie przy granicy z Rosją i Białorusią przygotowywane są zapory, fortyfikacje i umocnienia inżynieryjne. Plany co do ich rozmieszczenia są niejawne. Przypomnijmy, że również państwa bałtyckie w ostatnim czasie poinformowały o przygotowaniu linii umocnień wzdłuż granicy z Rosją.
Straż Graniczna od blisko tygodnia nie odnotowała żadnego incydentu związanego z próbą nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Czy to oznacza, że reżim Aleksandra Łukaszenki zrezygnował z wysyłania migrantów? - Łukaszenka utrzymuje nas w niepewności - uważa w rozmowie z portalem Gazeta.pl Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Dwa lata temu sensacje wywołała informacja o Amerykaninie Evanie Neumannie, który uciekając przed wymiarem sprawiedliwości, udał się na Białoruś. Azylant najwyraźniej ma się dobrze, gdyż został on nauczycielem.
16-letni Mateusz Rybak z Hajnówki zwalniał się ze szkoły, by być obecnym na pogrzebach uchodźców i uchodźczyń umierających na białoruskiej granicy. Nastolatek wraz z rodzicami od miesięcy chodzi do lasu, by pomagać uchodźcom, a w rozmowie z TOK FM zapowiada list do Donalda Tuska. Chce zapytać rządzących co zmieniło się w sprawie migrantów odkąd objęli władzę.
W zaktualizowanej doktrynie wojskowej Białorusi Polska zostanie mocno wyróżniona, lecz bynajmniej nie w pozytywnym świetle. Zostaliśmy zakwalifikowani jako "kraj nieprzyjazny" względem naszych wschodnich sąsiadów. Lista jest jednak o wiele dłuższa.
W przestrzeni medialnej pojawiła się ciekawa informacja. Białoruskie KGB miało rozpocząć intensywne kursy języka polskiego dla oficerów białoruskich służb: tak cywilnych, jak wojskowych. W tym również dla żołnierzy grup dywersyjnych. Gdyby ta informacja została potwierdzona, powinna wzbudzić niepokój polskich służb.
Niedawno reżim Łukaszenki zaostrzył warunki przyjmowania do służby dyplomatycznej - posiadacze dokumentów innych państw, w tym również Karty Polaka, nie mogą obejmować stanowisk urzędniczych, a także muszą się liczyć ze zwolnieniem z pracy w państwowych przedsiębiorstwach.