Donald Tusk będzie reprezentował Koalicję Obywatelską w nadchodzącej przedwyborczej debacie w TVP. Jarosław Kaczyński nie przyjął zaproszenia oponenta. Piotr Kraśko postanowił zakpić z tego z głównym wydaniu "Faktów".
Widać, że gorąca temperatura wyborczej kampanii zaostrza także rywalizację dwóch najpopularniejszych programów informacyjnych. "Fakty" TVN i "Wiadomości" TVP od dawna wymieniają ciosy, ale we wtorkowych wydaniach redakcję uderzyły w siebie wyjątkowo mocno. TVN ujawnił kolejne kłamstwo TVP, a ci zarzucili konkurentom manipulacje.
Grzegorz Kajdanowicz nigdy nie był wylewny na temat życia osobistego. Ale dziś nie zamierza ukrywać, że jest w szczęśliwym związku. W Sopocie prowadzący "Faktów" pojawił się ze swoją ukochaną. Para razem pozowała do zdjęć.
Piotr Kraśko zdążył już przyzwyczaić widzów "Faktów" do ironicznych puent i drobnych złośliwości pod adresem polityków. We wtorkowym wydaniu programu TVN prezenter zakpił jednak z kogo innego. Komu dostało się tym razem?
W niedzielnym wydaniu "Faktów" (13.08) w pierwszej kolejności mówiono o tym, że Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki chcą "zohydzić i wykluczyć lidera Platformy Obywatelskiej z kręgu prawdziwych Polaków i patriotów". Jako przykład podano niedawne wypowiedzi premiera i wicepremiera, a także fragmenty "Wiadomości" TVP, w których Tusk codziennie jest mieszany z błotem.
W sobotę 5 sierpnia dobiegł końca festiwal Pol’and’Rock. Jak się można było spodziewać, impreza została wykorzystana w materiałach zarówno przez Faktów TVN, jak i Wiadomości TVP. Nadawca publiczny nie hamował się w swojej krytyce wydarzenia organizowanego przez WOŚP.
Piotr Kraśko, który prowadził wtorkowe wydanie "Faktów" nie krył radości, prezentując najnowsze dane oglądalności. TVN po raz kolejny utrzymał pozycję lidera, zostawiając konkurentów z TVP w tyle. Zaprezentowane na ekranie słupki mówią same za siebie.
Już nie tylko Donald Tusk. Teraz też TVN to dyżurny temat niemal każdego wydania "Wiadomości". W sobotę TVP wykorzystało okazję, aby uderzyć w konkurencję z Wiertniczej. Do tego celu użyto rodziców dziennikarzy TVN.
Im bliżej wyborów, tym wojna między czołowymi stacjami się zaostrza. "Wiadomości" z większą mocą i coraz częściej atakują konkurencję, otwarcie zarzucając "Faktom" manipulację i kłamstwo. Tak było przy relacjonowaniu sprawy pani Joanny.
Konflikt TVP i TVN trwa w najlepsze. W czwartkowym wydaniu "Wiadomości" postanowiły odpowiedzieć na materiał z "Faktów", który pojawił się w głównym wydaniu w środę.
W ostatnich tygodniach główne wydania programów informacyjnych TVP i TVN regularnie obierały sobie za cel skrytykowanie lub pokazanie w złym świetle konkurencji. Telewizja Polska miała pretekst w kontekście dokumentu o Janie Pawle II. Prywatny nadawca nie odpowiadał na te oskarżenia, ale miał inne powody na uderzenie w TVP.
"Tak działa propaganda", podsumował przekaz Telewizji Polskiej w czwartkowym wydaniu "Faktów" reporter TVN. Tym razem dziennikarze stacji przyjrzeli się drożyźnie, a przy okazji obśmiali "alternatywną rzeczywistość" kreowaną przez upolitycznione media publiczne.
Radosław Fogiel opublikował na TikToku nagranie, skierowane do młodych ludzi. Ci nie pozostali rzecznikowi PiS dłużni, a w sieci pojawiło się kilka tysięcy odpowiedzi. W "Faktach" pojawił się reportaż wyszydzający akcję partii rządzącej.
"Za to płacą wszyscy podatnicy prawie 3 mld zł rocznie. Czy tego chcą, czy nie" - mówił Grzegorz Kajdanowicz w środowych "Faktach". W ten sposób zapowiedział miażdżący reportaż Jakuba Sobieniowskiego, pokazujący najgorszą twarz TVP.
"Wiadomości" TVP chętnie przypominają "prorosyjskie" wypowiedzi Donalda Tuska i jego słynny spacer z Putinem po sopockim molo. Teraz "Fakty" postanowiły odbić piłeczkę i przypomniały coś, czego z pewnością nie zobaczą widzowie Telewizji Polskiej.
W czwartkowym wydaniu "Faktów" TVN wymierzono Telewizji Polskiej solidne ciosy, bezlitośnie obnażając prorządowe oblicze publicznej stacji. "Propagandową misję" TVP, realizowaną za pieniądze z podatków, podsumowała dziennikarka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Magda Łucyan to doskonale znana Polakom dziennikarka polityczna. Na co dzień pracuje w "Faktach" TVN. Ostatnio 31-latka zasiadła na kanapie "Dzień dobry TVN" i opowiedziała o endometriozie, na którą choruje. Ze smutkiem stwierdziła, że niestety lekarze zwykle bagatelizują pierwsze objawy, przez co wiele kobiet doświadcza niewyobrażalnego bólu.
Początek nowego roku to czas podsumowań starego, który dla redakcji "Faktów" TVN był bardzo owocny. Anita Werner na zakończenie wieczornego wydania podała wyniki oglądalności jej programu na tle konkurencji. Pozwoliła sobie też na wymowny komentarz.