Gliwicka policja poszukiwała 15-letniego Jakuba. Jak podali funkcjonariusze "ojciec (nastolatka - przypis red.) otrzymał skrajnie niepokojącą informację, dlatego też natychmiast wszczęto intensywne czynności poszukiwawcze". Na szczęście, według najnowszych informacji, chłopak odnalazł się "cały i zdrowy".
Wyszli z domu w nocy, zostawiając dwóch nieletnich synów i list pożegnalny. Następnie słuch po nich zaginął. Znaleziono ich niemal miesiąc później w Pradze w Czechach. Sąd podjął decyzję w ich sprawie. Co postanowił?
Trwają intensywne działania w celu odnalezienia 30-letniego Mateusza Buty. Mężczyzna we wtorek, 19 grudnia, wyszedł na rozmowę kwalifikacyjną do pracy i ślad po nim zaginął. Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach zaginionego Mateusza.
W domu rodziny Dymińskich przy wigilijnym stole będzie jedno puste miejsce, czekające na przybycie ''zbłąkanego wędrowca''. — Wierzymy, że zdarzy się ten świąteczny cud, że w Wigilię Krzyś do nas wróci, do domu — powiedziała w najnowszym wywiadzie zrozpaczona matka 16-latka.
Poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego, 16-letniego mieszkańca Mazowsza, trwają od siedmiu miesięcy. Na razie nie ma przełomu w sprawie, pojawiły się natomiast nowe informacje. Czy zaginiony 16-latek był widziany w Poznaniu? Zrozpaczona matka zwróciła się o pomoc do kierowców.
Bliscy 13-letniej Mai z Wrocławia się zamartwiają. Dziewczynka wyszła ze swojego miejsca zamieszkania przeszło tydzień temu i od tamtego momentu ślad po niej zaginął. Wrocławska policja prosi o pomoc w poszukiwaniu nastolatki.
Po ponad dwóch tygodniach poszukiwań Grzegorz Borys, podejrzewany o zabicie swojego 6-letniego syna, został znaleziony martwy w gdyńskim stawie. Okoliczni mieszkańcy cieszą się, że akcja została już zakończona, ale narzekają na "bałagan", jaki pozostawiły po sobie służby.
Policjanci bardzo często biorą udział w poszukiwaniach osób zaginionych. Wielu z poszukiwanych to seniorzy obciążeni problemami zdrowotnymi. Wystarczy, że choć na chwilę stracą orientację w przestrzeni i może dojść do nieszczęścia. Policjanci z Łomży prowadzili akcję poszukiwawczą za 68-letnim mieszkańcem Nowogrodu. Pomoc przyszła na czas.
Makabryczny żart grzybiarza w woj. dolnośląskim ściągnął do lasu policję, a żonę dowcipnisia wpędził w niemałe przerażenie. Mężczyzna zadzwonił do niej w trakcie grzybobrania mówiąc, że zjadł muchomory i nie czuje się najlepiej. Potem przestał odbierać telefon.
To już 17. dzień obławy na Grzegorza Borysa. 44-letni mężczyzna, który jest podejrzany o zamordowanie swojego 6-letniego syna Olka, wciąż pozostaje nieuchwytny. Obecnie służby przeszukują m.in. gdyński zbiornik Lepusz i jego okolice. Głos w sprawie zabrał ekspert od nurkowania - Maciej Rokus. Według niego, pomocni w akcji okazaliby się... nurkowie jaskiniowi.
Policjanci apelują o ostrożność w trakcie wypraw grzyby. Tragiczny finał miało grzybobranie, na które wybrała się seniorka pod Piotrkowem Trybunalskim. Do podobnych zdarzeń dochodzi także w innych częściach kraju.
Trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, który jest podejrzewany o zabójstwo swojego sześcioletniego synka Olusia. Teraz policjanci zdecydowali o zawężeniu terenu poszukiwań do 2 hektarów. Wyznaczony przez nich teren obejmuje rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Policjanci i żandarmi wojskowi zakładają, że w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys.
Śmierć nurka straży pożarnej wywołała poruszenie w formacji. Na razie nie wiadomo, co dokładnie się stało, ruszyło śledztwo prokuratorskie, zmierzające do wyjaśnienia przyczyn wypadku. Służba strażackich nurków jest otoczona nimbem tajemnicy i bardzo elitarna. O tym, jak wygląda taka praca, rozmawiamy z jej członkami.
Roman Polko, generał dywizji Wojska Polskiego, oficer sił specjalnych oraz doktor nauk wojskowych, krytycznie wypowiada się na temat polskich służb, które od kilkunastu dni bezskutecznie próbują odnaleźć Grzegorza Borysa, który podejrzany jest o zabicie swego dziecka.
W lasach, w których poszukiwany jest Grzegorz Borys ciągle pojawiają się ciekawscy spacerowicze. Policja w porozumieniu z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa stara się temu zapobiec, jednak bezskutecznie.
Kolejny dzień poszukiwań Grzegorza Borysa. Zabezpieczone ślady mają wskazywać na to, że 44-letni mężczyzna ukrywa się w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Anna Moś, kierownik TPK, w rozmowie z naTemat przyznała, że ''nie jest łatwo kogoś znaleźć w takim lesie''. — Park przypomina Beskidy, a niektórym ich część, jaką są Bieszczady — podkreśliła.
Obława na Grzegorza Borysa trwa już ósmy dzień. Podczas gdy służby kontynuują poszukiwania, władze Gdyni poinformowały o odwołaniu lubianej przez mieszkańców miasta imprezy. – Bezpieczeństwo uczestników stanowi dla nas najwyższy priorytet – podkreślono w komunikacie Gdyńskiego Centrum Sportu.
Mija kolejna doba poszukiwań Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Służby wciąż skupiają się na obszarach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, okazuje się jednak, że w poniedziałek, 23 października, kontrterroryści pojawili się w małej wsi Kamień na Kaszubach. Jak nieoficjalnie ustalił "Fakt", akcja miała związek z poszukiwaniami Grzegorza Borysa.