wojna rosyjsko-ukraińska

Siły liczebne ukraińskiej armii topnieją. Wojskowi, którzy dwa lata spędzili na froncie, są wyczerpani. Nowych rekrutów brakuje. Dowodzący ukraińskimi oddziałami twierdzą, że to po części wina mediów. Społeczeństwo zostało wprowadzone w błąd przez niektóre media, twierdzące, że pokonujemy wroga i że zwycięstwo nastąpi w najbliższej przyszłości - mówią.

Po inwazji na Ukrainę, wiele zachodnich firm postanowiło całkowicie wycofać się z Rosji, także w sferze wirtualnej. Stworzone na szybko nowe media społecznościowe okazują się coraz większym rozczarowaniem.

W wojennym zamęcie, który wzbudził niepokój całej Europy, postanowił przypomnieć o sobie Aleksandr Łukaszenka, dyktator rządzący Białorusią. Jego zamiary są trudne do rozszyfrowania. Z jednej strony pozoruje zaangażowanie w Ukrainie, a z drugiej... znów wszczyna zaczepki wobec Polski. Te ruchy mogą dezorientować nasze władze. Na polsko-białoruskiej granicy ponownie pojawiają się większe grupy migrantów.

Jedna z kobiet, która przekroczyła granicę polsko-ukraińską zaczęła rodzić niemal od razu po tym, jak dotarła do punktu recepcyjnego. Okazało się, że przedwczesny poród został wywołany przez stres. Ukrainka natychmiast została zabrana do szpitala.

Ramzan Kadyrow opublikował oświadczenie, w którym zapowiedział wprowadzenie sankcji, jeśli Zachód nie wycofa swoich. Przywódca Czeczenii niestety się ośmieszył. Dał bowiem politykom czas do... 31 lutego.

Na Ukrainie utknęły australijskie dzieci, które zostały urodzone przez surogatki. Ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę rodzice nie mogą odebrać maluchów i nie wiedzą jak sprowadzić je do domu.