Cud, że nikt nie zginął. Rozwagą, honorem oraz pokorą nie popisał się mężczyzna, który rozbił samochód i zaraz potem uciekł z miejsca wypadku. Jak nieoficjalnie informuje PAP - kierowcą był amerykański żołnierz.
To już nie jest żadną tajemnicą, że Rosja i Chiny w ostatnim czasie mocno się do siebie zbliżyły. Oba te kraje cechuje coraz większa agresja. Zdaniem wielu ekspertów ich autorytarni włodarze - Wladimir Putin i Xi Jinping - wyraźnie dążą do stworzenia wspólnego, formalnego sojuszu wojskowego. Oznacza to tylko jedno - poważne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Szczegóły robią wrażenie.
15 listopada w Szczecinie śmiertelnie postrzelono 21-letniego żołnierza 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Mężczyzna, który go postrzelił, argumentował, że pomylił żołnierza z dzikiem. Teraz okazuje się, że dysponował bardzo dobrym sprzętem myśliwskim wysokiej jakości.
Grzegorz Borys nie żył od około dwóch tygodni - donosi prokuratura. Według wstępnych wyników sekcji zwłok bezpośrednią przyczyną śmierci wojskowego było utonięcie. Pojawiają się jednak dodatkowe okoliczności, które informują o tym, co działo się z mężczyzną przed śmiercią.