aktualizacja 

Oszuści znów w natarciu. Ta fala przybiera na sile

29

Niestety, oszuści znów mocno się uaktywnili. Rozsyłają SMS-y, które rzekomo pochodzą od PGE. Informują w nich o odłączeniu energii elektrycznej. "Prosimy o uregulowanie należności" - można przeczytać w wiadomościach od przestępców.

Oszuści znów w natarciu. Ta fala przybiera na sile
Kolejna fala ataku "na PGE" (Canva, CyberRescue)

Oszustwo metodą "na PGE" to jedno z najczęstszych działań cyberprzestępców. Już od dłuższego czasu Polacy otrzymują wiadomości o rzekomym odłączeniu energii elektrycznej. Końca fali takich SMS-ów absolutnie nie widać.

W komunikatach pojawia się prośba o uregulowanie należności. Jeżeli ktoś tego nie uczyni, to ma być pozbawiony dostępu do energii elektrycznej. Jest to oczywiście wielkie oszustwo.

W żadnym wypadku nie należy klikać w odnośnik do strony, której zadaniem jest wyłudzenie naszych danych. Oszuści celowo sugerują, że na opłacenie rachunku mamy tylko jeden dzień. W ten sposób chcą wywrzeć presję czasu - dbają o to, by ofiara nie miała zbyt wiele czasu na zastanowienie się.

Co się dzieje po kliknięciu w link? Zostajemy przeniesieni do specjalnie przygotowanej strony. "Logujemy się" tam do bankowości elektronicznej lub udostępniamy dane naszej karty płatniczej. Oczywiście wszystko trafia prosto w ręce oszustów.

Oszustwo "na PGE". Można stracić wszystkie oszczędności

Niestety, w efekcie może dojść do tego, że stracimy absolutnie wszystkie oszczędności. Oszustwo "na PGE" działa już bardzo długo. Skoro jeszcze "nie umarło", to można wnioskować, że wciąż przynosi korzyści zamieszanym w ten przestępczy proceder.

CyberRescue podaje, że taką metodę oszustwa po raz pierwszy odnotowano w 2016 roku. Od tamtego momentu wraca niczym bumerang.

W ostatnich dniach obserwujemy wzmożoną kampanię takich wiadomości. Jest to spowodowane wakacjami i piękną pogodą. Wielu Polaków obecnie wypoczywa, łatwiej wtedy o rozproszenie i chęć szybkiego uregulowania czekającej należności - tłumaczy Martyna Holinka z CyberRescue, której słowa przytacza portal dobreprogramy.pl.
Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić