Celnicy osłupieli. Na lotnisku w Turcji otworzyli walizki z Moskwy
Nie wpadlibyście na to, co dwóch mężczyzn włożyło do swoich bagaży. Celnicy na tureckim lotnisku trafili na wyjątkowo zaskakującą zawartość walizek. Zabezpieczyli oni bowiem aż 10,3 tys. lisich ogonów przewożonych przez osoby podróżujące z Moskwy.
Wielokrotnie pisaliśmy o turystach, którzy próbowali w swoich bagażach przemycić rozmaite przedmioty. Były to nie tylko narkotyki czy broń, ale nawet zwierzęta. Kilka dni temu w samolocie lecącym z Bangkoku do Tajpej wybuchło spore zamieszanie kiedy z bagażu podręcznego Chinki uciekł szczur i wydra, a w rejestrowanej walizce znaleziono jeszcze 28 żółwi gwiaździstych, węża i świstaka. Jednak to, co tureccy celnicy znaleźli w bagażach osób podróżujących z Moskwy, wprawiło wszystkich w wielkie osłupienie.
Szokujące odkrycie
W czwartek, 12 października br. lokalne media poinformowały o nietypowym odkryciu, do jakiego doszło na międzynarodowym lotnisku w Stambule. Celnicy zauważyli, że dwóch turystów, podróżujących z Moskwy, zachowuje się w nienaturalny sposób. Postanowiono więc zatrzymać ich do rutynowej kontroli bagażu.
Po prześwietleniu i otworzeniu bagaży dwójki podróżnych uzbeckiej i greckiej narodowości wyszło na jaw, co próbowali przewieźć do Turcji. Ich walizki wypełnione były po brzegi lisimi ogonami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Mieszka w Korei Południowej od 15 lat. "Tutaj to ja jestem kurą domową"
W czterech walizkach znajdowało się łącznie 10,3 tys. lisich ogonów. Dalsza analiza ekspertów wykazała, że pochodziły one zarówno od młodych lisów, jak i dorosłych osobników. Wartość walizek oszacowano na 1,236 mln lir tureckich, czyli w przeliczeniu ok. 192 tys. zł.
Przemytnicy poniosą konsekwencje
Zawartość wszystkich czterech walizek została turystom zabrana. Prawo tureckie wymaga specjalnego pozwolenia na wwiezienie tego typu towarów do ich kraju. Ponadto o sytuacji została poinformowana prokuratura w Stambule, która będzie kontynuować śledztwo w tej sprawie.