Rekin sforsował klatkę z turystą. Nagranie mrozi krew w żyłach
Podczas nurkowania w klatce w pobliżu meksykańskiej wyspy Guadalupe doszło do groźnego incydentu z udziałem żarłacza białego. Drapieżnik, zwabiony przynętą, niespodziewanie wdarł się do wnętrza zabezpieczonej konstrukcji, w której przebywał turysta. Chwile grozy rozegrały się na oczach uczestników wyprawy.
Nurkowanie w klatce to ekscytująca atrakcja turystyczna, umożliwiająca bliskie spotkania z rekinami w ich naturalnym środowisku. Mimo solidnych zabezpieczeń, nie zawsze udaje się uniknąć niebezpiecznych sytuacji, co potwierdza ostatni incydent u wybrzeży meksykańskiej wyspy Guadalupe.
Jak donosi BBC, w trakcie jednej z wypraw żarłacz biały, zwabiony przynętą, niespodziewanie wdarł się do klatki ochronnej, wywołując panikę wśród uczestników. Drapieżnik, w ferworze ataku, z ogromną siłą przedostał się do wnętrza konstrukcji, zmuszając turystę do dramatycznej walki o przetrwanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy".; Polak o życiu na Filipinach. "Nie jest tak, jak wszyscy mówią"
Rekin wdarł się do klatki
Wzburzona woda i chaos sprawiły, że osoby asekurujące miały utrudnioną widoczność, co dodatkowo zwiększyło napięcie. Na szczęście, po kilkudziesięciu sekundach, rekin zdołał wydostać się z pułapki, a turysta, choć wstrząśnięty, nie odniósł żadnych obrażeń i bezpiecznie wrócił na pokład łodzi.
Nagranie z incydentu obiegło internet, wzbudzając dyskusję na temat bezpieczeństwa takich atrakcji. Eksperci zwracają uwagę, że choć żarłacze białe to niezwykle inteligentne drapieżniki, w momencie ataku mogą doświadczać "ślepoty łowieckiej" – chwilowej utraty percepcji otoczenia, gdy koncentrują się wyłącznie na zdobyciu ofiary.
Organizacje zajmujące się ochroną morskiej fauny coraz głośniej apelują o zaprzestanie tego typu turystyki, argumentując, że prowokowanie dzikich zwierząt do interakcji może prowadzić do tragedii zarówno dla ludzi, jak i samych rekinów.
Czytaj także: Wyhamował go i wysiadł z auta. Sceny na S7