Klęczący więźniowie zostali "zabici" z plastikowego karabinu-zabawki. Każdy z maluchów otrzymał strzał w głowę. Nagranie pochodzi z libijskiego miasta Benghazi. Redakcja "Russia Today" potwierdziła kraj pochodzenia nagrania to m.in. na podstawie akcentu, z jakim mówią dzieci. Jedno z nich chodzi wokół grupy "więźniów" i mówi do kamery. "Kat" sięga po karabin i każdemu z nich strzela w tył głowy. "Więźniowie" odgrywają swoją rolę, padając na ziemię a "kat" dobija ich na ziemi.
Maluchy albo odgrywają zachowanie ISIS albo lokalnego libijskiego dowódcy, Mahmouda Al-Werfalli. Dowódca sił specjalnych znanych jako Al-Saiqa nie raz pozował do kamery samodzielnie dokonując egzekucji schwytanych wrogów - zauważa rt.com.
Libia wstrząsana jest wewnętrznym konfliktem od 2011 roku. Wówczas to, przy wsparciu NATO, rebelianci usunęli i zabili dyktatora Muammara Kaddafiego. Kraj natychmiast stanął w ogniu i rozpadł się na wiele części. Każdą zarządzają zbrojne frakcje plemienne twierdzące, że to one mają prawo do władzy nad innymi.
Czy to zachowanie jest normalnie? Czy Benghazi nie cierpi już z powodu przemocy? - pyta libijski autor wpisu obok nagrania.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.