Natalia Bogucka| 

Tragedia na porodówce w Świebodzicach. Matka oskarża lekarza o morderstwo

248

Od dwóch lat toczy się śledztwo w sprawie śmierci dziecka podczas porodu w szpitalu w Świebodzicach w woj. dolnośląskim. Matka oskarża lekarza o morderstwo. Ten nie przyznaje się do błędu.

Tragedia na porodówce w Świebodzicach. Matka oskarża lekarza o morderstwo
(iStock.com)

Kobieta będącą w 22. tygodniu ciąży zgłosiła się do szpitala z powodu plamień. Przyjął ją lekarz, który stwierdził, że ciąża jest na granicy poronienia. Wieczorem kobieta poczuła silne skurcze i zaczęła rodzić.

W pewnym momencie lekarz powiedział, że pacjentka będzie rodzić. Ja w tym czasie przeniosłam zestaw porodowy na łóżko porodowe i zaczęłam go rozkładać. Po chwili zobaczyłam, że rodzi się dziecko, najpierw wychodziły nóżki. Lekarz trzymał te nóżki. Ja widząc, że zaraz urodzi się dziecko, przygotowałam narzędzia do odpępniania. Wtedy zobaczyłam, jak lekarz położył na chustę zestawu porodowego dziecko. Nie miało głowy - wspomina w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" 55-letnia położna Anna.

Okazuje się, że podczas porodu lekarz urwał główkę rodzącego się wcześniaka. Kobieta widziała pod sobą jedynie nóżki dziecka. Nie rozumiała o co chodzi, gdy lekarz powiedział jej "przepraszam". Została uśpiona i gdy się obudziła wiedziała już, że jej córeczka nie przeżyła.

Mówili mi w szpitalu, że urwano główkę, ale dziecko i tak by nie przeżyło, bo było za małe. Ale tego nikt nie wie – opowiada kobieta.

Metoda Veita-Smelliego nie była wykonana prawidłowo, gdyż zastosowano ją przed rozwarciem zupełnym i była wykonana z użyciem dużej siły, która spowodowała oderwanie główki. W tej bardzo niekorzystnej sytuacji położniczej, która powstała na skutek nieprawidłowo przeprowadzonej pomocy, należało zamiast użycia siły fizycznej spróbować natychmiast nacisnąć ujście szyjki macicy i w ten sposób spowodować większe rozwarcie ujścia, pozwalając urodzić główkę płodu bez jej tragicznej dekapitacji – napisał w opinii prof. Sławomir Suchocki, autorytet w zakresie ginekologii i położnictwa

Matka zmarłego dziecka wezwała policję. Sprawę od dwóch lat prowadzi prokuratura. Przez rok śledztwo było zawieszone, ponieważ czekano na opinię z Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Uznano w niej, że lekarz nie popełnił żadnego błędu. Kobieta nie zamierza jednak się poddawać i wkrótce złoży kolejny pozew - podaje "Gazeta Wyborcza".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Zaniedbana choroba. Zdjęcie mózgu 18-latka przeraziło lekarzy

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić