Tragiczne wakacje. Brytyjczyk poszedł za potrzebą i już nie wrócił

Do tragedii doszło w trakcie ubiegłych wakacji na Karaibach. W wypoczynku brało udział czterech mężczyzn – 68-letni Martin Ellis i jego trzej nastoletni synowie. 16 sierpnia 2019 roku ojciec wyszedł na chwilę za potrzebą. Nagle nastolatkowie usłyszeli krzyk.

Obraz
Źródło zdjęć: © iStock.com | Hayriye Tellioğlu
Ewelina Kolecka

16 sierpnia 2019 roku Martin Ellis i jego synowie wybrali się w okolice zapory John Compton. 68-latek postanowił oddać mocz za jedną z drewnianych chat. W tamtym czasie nastolatkowie schronili się przed deszczem pod wystającą częścią dachu.

Jak podaje "The Guardian", nieopodal znajdowały się znaki ostrzegawcze. Jednak Martin Ellis miał je zlekceważyć lub ich nie zauważyć i oprzeć się o jeden z metalowych słupów nieopodal zapory. Kiedy synowie usłyszeli, że 68-latek krzyknął, natychmiast pobiegli mu na pomoc.

W jaki sposób zginął Martin Ellis?

68-letni Brytyjczyk leżał w błocie twarzą w dół. Według ustaleń "Mirror" jego ciało pokrywały siniaki.

Zobacz też: Pierwsza pomoc - porażenie prądem

Martin Ellis zginął w wyniku porażenia prądem. Lucian, najstarszy z rodzeństwa, podjął próbę ratowania ojca. Zaczął odciągać 68-latka od metalowego słupa z odsłoniętym okablowaniem. W trakcie akcji sam odczuł wstrząsy.

90 minut po zdarzeniu na miejscu zjawili się policjanci i ratownicy medyczny. Jak podaje "Mirror", niektórzy funkcjonariusze śmiali się i żartowali w trakcie przenoszenia 68-latka.

Bezpośrednią przyczyną śmierci Martina Ellisa była arytmia, wywołana przez porażenie prądem. Koroner, który badał jego ciało, stwierdził, że Martin Ellis wcześniej nie doświadczał żadnych problemów z sercem. 68-latek nie nadużywał również alkoholu, nie palił papierosów ani nie zażywał narkotyków.

Kim był Martin Ellis?

Martin Ellis był biznesmenem z Wielkiej Brytanii. Pracował jako dyrektor marketingu. Amy Silverston, wdowa po Ellisie, jest osobą niepełnosprawną i choruje na stwardnienie rozsiane, a mąż pełnił funkcję jej głównego opiekuna.

Władze wyspy wskazywały, że winę za wypadek ponosił sam Martin Ellis. Jak argumentowano, teren pozostawał niedostępny dla ogółu, a znaki ostrzegawcze były bardzo dobrze widoczne, jednak 68-latek świadomie je zignorował. Ostatecznie jeden z synów biznesmena przedstawił zdjęcie, na którym widać, że ostrzeżenia pozostawały niewidoczne dla turystów.

Funkcjonariusze z Wielkiej Brytanii skarżyli się na brak współpracy ze strony lokalnych władz. Przytaczali, że śmierć Ellisa to nie pierwszy taki przypadek w okolicy, gdy turysta został porażony prądem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?