Bunt górali. Ceny w Zakopanem są nie do przyjęcia

Mieszkańcy Zakopanego i okolic nie wytrzymali. Zaczynają buntować się przeciwko zawyżonym - ich zdaniem - cenom najmu stoisk handlowych na Krupówkach. Stawki rzeczywiście są bardzo wysokie. Za regionalne kramy trzeba zapłacić niekiedy nawet 12 tysięcy złotych.

Górale buntują się przeciwko wysokim cenom najmu lokali Górale buntują się przeciwko wysokim cenom najmu lokali
Źródło zdjęć: © Pixabay | Ilustracyjne
Marcin Lewicki

Efektem buntu górali są pustki na wielu stoiskach. O sprawie informuje portal Wyborcza.pl.

Ceny dzierżawy regionalnych kramów są tak astronomiczne, że wielu sprzedawców musi dokładać do interesu. Jednocześnie górale boją się o przetrwanie.

Kłopotem jest brak klientów na starcie wakacji. Niektórzy z przerażeniem obserwowali niewielki ruch w kramach. Sprzedawcy uważają wręcz, że liczba klientów na początku lipca jest niższa, niż na koniec sezonu zimowego — w marcu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Blanka o memach ze słowem "Bejba". "Najbardziej bawi mnie Matka Boska Bejbowska"

Wielu sprzedawców uważa, że od połowy lipca będzie lepiej, ale są też tacy, co twierdzą, że w zeszłym roku początek wakacji był lepszy. Co dalej? Nie możemy tego określić - przekazała "Wyborczej" jedna ze sprzedawczyń.

Problemem jest nie tylko liczba chętnych do zakupu oscypków czy pamiątek, ale również horrendalnie wysokie czynsze. Za budkę o powierzchni około 3 metrów kwadratowych trzeba zapłacić od 5 do nawet 12 tysięcy złotych. To ciężkie do przełknięcia. Do tego dochodzi ogromne wadium przetargowe.

Niektórzy z nas mieli nawet po osiem stanowisk. Na samo wadium musieli wyłożyć sto tysięcy złotych - mówi w rozmowie z Wyborcza.pl sprzedawca, który ma punkt w centrum Krupówek.

Dziennikarze portalu Wyborcza.pl wyliczyli, że przedsiębiorca, który chce wyjść na "zero" musi sprzedać 180 oscypków za 2 złote dziennie!

Górale proszą o obniżenie stawek!

Sprzedawcy na Krupówkach apelują do władz miasta o obniżenie stawek. Do podobnej sytuacji doszło np. w trakcie pandemii koronawirusa. Tym razem Zakopiańskie Centrum Kultury jest jednak głuche na prośby górali.

Efekt jest taki, że wiele lokali stoi nadal pustych. Nikt nie jest zainteresowany najmem w cenie wskazanej przez władze miasta. Sprzedawcy postanowili się zbuntować i podczas przetargów proponują ceny znacznie poniżej minimum.

Głos w sprawie zabrała m.in. Tatrzańska Izba Gospodarcza, która zapowiada wsparcie dla negocjacji między stronami.

Nie znamy sytuacji nieformalnego zrzeszania się drobnych przedsiębiorców, korzystających z wynajmu obiektów miejskich. Wspieramy jednak negocjacje między przedsiębiorcami a miastem dotyczące stawek możliwych do zapłacenia przez przedsiębiorców - przekazał "Gazecie Wyborczej" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył