Domowe pożeracze prądu. Na te urządzenia uważaj

133

W ostatnich miesiącach znacząco w górę poszły ceny energii elektrycznej, a eksperci przewidują, że najgorsze dopiero przed nami. Trudna sytuacja spowodowana jest coraz droższym węglem i gazem. Dlatego lepiej wiedzieć, które domowe urządzenia "pożerają" najwięcej prądu. Zmiana niektórych nawyków pozwoli zaoszczędzić na rachunkach.

Domowe pożeracze prądu. Na te urządzenia uważaj
Domowe pożeracze prądu. Na te urządzenia uważaj (Pixabay)

Każdy z nas dorobił się szeregu przyzwyczajeń, przez co wiele urządzeń domowych włączonych jest niemal przez całą dobę, choć czasem korzystamy z nich przez ledwie kilkanaście minut w ciągu dnia. Warto na to zwracać uwagę zwłaszcza w czasach wysokiej inflacji, kiedy to gwałtowny wzrost cen zjada nasze pensje i oszczędności.

Galopująca inflacja to m.in. efekt coraz droższej energii elektrycznej. Ostatnie miesiące przyniosły podwyżki taryf, a firmy dostarczające prąd do naszych domów już zapowiadają kolejne wzrosty cen. Wynika to z faktu, że na rynku brakuje węgla, z którego głównie produkowana jest energia elektryczna w naszym kraju.

Domowe pożeracze prądu. Na te urządzenia uważaj

Eksperci PGNiG postanowili policzyć, jak wiele prądu "pożerają" urządzenia w naszym domu. To dość łatwe obliczenia, bo wystarczy znać moc (jest podawana w watach) danego sprzętu i następnie pomnożyć go o czas pracy. Następnie tę wartość podzielono przez tysiąc, by otrzymać w ten sposób cenę za 1 kilowatogodzinę.

Średnia z faktur poszczególnych dostawców energii w Polsce wynosi 0,69 zł za 1 kilowatogodzinę. Jeśli zatem nasze urządzenie pobiera 50 W i działa przez cztery godziny, to obliczenie jest proste: 50 W x 4 h = 200 / 1000 = 0,20 kWh dziennie. Biorąc pod uwagę stawkę 0,69 zł za 1 kWh, powyższe urządzenie "kosztuje" nas w przybliżeniu 0,14 zł. W skali roku daje to 50,37 zł.

Z danych ekspertów PGNiG wynika, że największymi "pożeraczami" prądu w polskich domach wcale nie są pralki, czajniki elektryczne czy zmywarki. "Najgorsze" pod tym względem są piekarniki oraz płyty indukcyjne.

"Fakt" postanowił obliczyć, ile konkretnie kosztują nas urządzenia codziennego użytku. Weźmy na przykład smartfony. Obecnie posiadają one większe baterie niż modele sprzed kilku lat, dlatego nie należy ich tak często ładować. Szacując, że dzienne podłączamy telefon do prądu na godzinę, a jego zużycie energii jest na poziomie 0,0068 kWh, to ładowanie telefonu co dobę kosztuje nas 0,0046 zł. W skali roku daje to 1,68 zł.

Za powszechnego "zjadacza" prądu w kuchni uważa się mikrofalówkę. Przeciętne urządzenie tego typu dysponuje mocą 800 W. Jeśli używamy jej raz dziennie, to zapłacimy za to 0,10 zł. W skali roku pobór prądu wyniesie ok. 51,1 kWh, co kosztować nas będzie 36,50 zł.

Wielu nie może sobie wyobrazić dzień bez telewizora. Nawet w czasach streamingu, który odbiera widzów tradycyjnej telewizji, w większości polskich domów wieczorem wolny czas spędzany jest przy "małym ekranie". Przeciętnie Polak spędza przy telewizorze pięć godzin, a urządzenie 40-calowe dysponuje mocą 70 W. Daje to dzienny koszt rzędu 0,24 zł, a w skali roku - 87,60 zł.

Nieco droższy od telewizora w użytku jest laptop. Zwłaszcza w przypadku osób, które pracują zdalnie. Zakładając, że urządzenie pobiera moc 48 W przez osiem godzin dziennie, to zapłacimy co dobę 0,26 zł. Przez cały rok komputer osobisty "zje" nam 94,90 zł. Większą mocą dysponuje zazwyczaj komputer domowy. Urządzenie o mocy 90 W, działające przez pięć godzin dziennie, kosztować będzie co dobę 0,37 zł. W skali roku da nam to 135,05 zł.

W wielu domach niemal codziennie włączana jest pralka. Jeśli posiadamy urządzenie o klasie energetycznej A++, które używane jest pięć razy w tygodniu, to koszt dzienny wyniesie 0,38 zł, a roczny - 98,80 zł.

Zmywarka w kuchni ułatwia codzienne życie, ale też oznacza pewne koszty. Z jednej strony zaoszczędzimy na wodzie, z drugiej - urządzenie klasy energetycznej A++, pracujące siedem dni w tygodniu, dziennie kosztować nasz będzie 0,45 zł. Rocznie - 164,25 zł. Przez całą dobę w naszej kuchni działa lodówka. Jeśli posiadamy urządzenie klasy A++, to szacunkowo dziennie kosztować nas ono będzie 0,51 zł. W skali roku przełoży się to na wydatek rzędu 186,15 zł.

Najdroższe są jednak piekarnik i płyta indukcyjna. Nagrzanie urządzenia do 200 st. C, dysponującego mocą 2000 W, wymaga pracy grzałki przez 41 minut. Jeśli używamy codziennie piekarnik, to kosztować nas to będzie 0,94 zł. W skali roku to aż 343,10 zł. Z kolei płyta indukcyjna, jeśli gotujemy obiad codziennie i przez 30 minut używamy dwóch pól o mocy 2300 W i 1800 W, kosztować nas będzie co dobę 1,41 zł. W skali roku to aż 516,29 zł.

Zobacz także: Recesja w Polsce? "Straszyć można zawsze, ale prognozy na to nie wskazują"
Autor: ŁKU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić