Inflacja w Polsce najwyższa od 21 lat. Minister mówi, że mamy pecha

116

Inflacja na poziomie 7,7 proc. musi robić wrażenie. Polacy, widząc coraz wyższe rachunki, mogą się zastanawiać, kto odpowiada za tę drożyznę. Minister finansów Tadeusz Kościński tłumaczy jednak, że nie wina rządu ani NBP, a efekt "splotu zdarzeń". Oto, jak o tym mówi w wywiadzie dla Interii.

Inflacja w Polsce najwyższa od 21 lat. Minister mówi, że mamy pecha
Minister finansów Tadeusz Kościński (KPRM, Krystian Maj)

Zatem, podążając za tokiem myślenia ministra, nie ma co wytykać palcami i szukać winnych.

Trzeba popatrzeć dlaczego mamy inflację w Polsce, nie można mówić kto jest winny temu – zaznacza Tadeusz Kościński w wywiadzie dla portalu interia.pl.

A jeśli nie kto, to co. Co zatem doprowadziło do wzrostu cen, z którym musimy się teraz mierzyć? Powody, które wymienia minister, to: pandemia i recesja, ceny energii, polityka Gazpromu i działania Unii Europejskiej.

W ostatnim roku była pandemia i recesja, nie tylko w Polsce, praktycznie w całym świecie. Potem, raptownie, większość gospodarek bardzo szybko się otworzyła, co spowodowało bardzo duży popyt i podaż nie nadąża za popytem. Dodatkowo, w górę poszły ceny energii, nie pomaga też Gazprom, który przykręcił kurek, żeby zwiększyć cenę gazu. Nie pomaga również polityka Komisji Europejskiej, która idzie w Zielony Ład i ceny uprawnień do emisji poszybowały – tłumaczy Kościński w wywiadzie dla Interii.
Zobacz także: Inflacja bije kolejny rekord. "Ta liczba przeraża"

- Inflacja wzrosła i ani NBP, ani rząd nie ma wpływu na to - dodaje minister finansów w rozmowie z portalem. - Jak paliwo i energia idzie do góry, to wszystko idzie do góry, więc mamy konsekwencje w Polsce w postaci drożejącej żywności i usług - mówi minister.

Ale, ale... Są jeszcze stopy procentowe

Jednak Rada Polityki Pieniężnej ma narzędzie wpływające na inflację: stopy procentowe. Nie bez kozery od dwóch miesięcy z rzędu mamy do czynienia z ich podwyżkami, a RPP w uzasadnieniach przyznaje, że powodem jej decyzji jest walka z inflacją.

Rada była jednak krytykowana przez wielu analityków i ekonomistów za ich zdaniem zbyt późną reakcję. Co na to minister?

- Ale ja bym nie był taki odważny, czy można było coś więcej czy wcześniej zrobić. (…) Jakby NBP za wcześnie włączył hamulec ręczny w postaci zwiększenia stóp procentowych, w momencie gdy inflacja w trakcie pierwszej fali pochodziła z zewnątrz, to mógłby nas bardzo łatwo wepchnąć w recesję czy stagnację - tłumaczy Kościński.

- Myślę, że NBP dobrze zrobił, na pewno dużo wcześniej nie mogli dużo zrobić – stwierdza minister.

To jeszcze pytanie najważniejsze: kiedy inflacja przestanie rosnąć?

Zdaniem ministra inflacja osiągnie szczyt w styczniu-lutym, a potem będzie schodzić w dół.

- Bardzo dużo zależy od emocji i komentatorów – zaznacza Kościński w wywiadzie dla Interii.

Autor: KIB
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić