Kelnerzy będą wściekli. 42 proc. Polaków o tym nie wie

295

Spytaliśmy Polaków o ich podejście do dawania napiwków. Okazało się, że niespełna jedna czwarta w ogóle nie odwiedza restauracji, gdzie jest obsługa kelnerska. Jeszcze więcej – jeśli już przychodzi, to rzadko zostawia personelowi dodatkowe pieniądze.

Kelnerzy będą wściekli. 42 proc. Polaków o tym nie wie
Czy Polacy chętnie dają napiwki? Wielu nie zdaje sobie sprawy, ile powinny wynosić (PAP)

Napiwki – dawać czy nie? Kelnerzy ich oczekują, ale dla części klientów sprawa nie jest już tak oczywista.

Przeciwnicy napiwków argumentują, że kelnerzy i kelnerki otrzymują już pensję za swoją pracę. Nie da się jednak ukryć, że wynagrodzenia i w ogóle warunki pracy w branży gastronomicznej nie należą do najlepszych, więc czasem nawet kilka złotych od klienta może pomóc spiąć domowy budżet.

Polacy i napiwki

Zacząć należy od tego, że wypady do restauracji nie cieszą się tak dużą popularnością, jak mogłoby się wydawać. Z naszego sondażu przeprowadzonego na panelu Ariadna wynika, że tylko 4 proc. Polaków odwiedza lokale z obsługą kelnerską raz w tygodniu lub częściej. 14 proc. robi to 2-3 razy w miesiącu, 17 proc. – raz w miesiącu. Aż 41 proc. przychodzi rzadziej niż raz w miesiącu, a 24 proc. w ogóle.

Czy Polacy mają w zwyczaju zostawianie kelnerom i kelnerkom napiwków? Okazuje się, że przyczyną rezygnacji z takiego rozwiązania nie zawsze bywa niezadowolenie z pracy kelnera lub kelnerki. 9 proc. nie robi tego nigdy, a 31 proc. – rzadko. 29 proc. respondentów deklaruje, że zawsze pamięta o zostawieniu dodatku dla obsługi, a 31 proc. wskazało odpowiedź "często".

Zgodnie ze zwyczajem wysokość napiwku powinna wynosić 10 proc. kwoty rachunku. Chociaż żaden pracownik gastronomii raczej nie będzie narzekał, gdy do jego kieszeni wpadnie więcej, taki procent przyjmuje się za minimum. Okazało się jednak, że aż 42 proc. Polaków nie zdaje sobie z tego sprawy. Zapytani o to, ile powinien wynosić dodatek dla kelnera przy zamówieniu za około 100 złotych, 58 proc. wskazało przedział od 6 do 10 złotych.

Na drugim miejscu znalazła się odpowiedź "do 5 zł" – wybrało ją 18 proc. respondentów. 16 proc. wskazało przedział od 11 do 15 zł, a 6 proc. od 16 do 20 zł. Wśród uczestników badania znalazły się też wyjątkowo hojne osoby – 1 proc. zaznaczyło "od 20 do 30 zł" i "powyżej 30 zł".

Zdecydowana większość pytanych, bo aż 70 proc., opowiada się przeciw opodatkowaniu napiwków. Prawdopodobnie przyczyniła się do tego świadomość społeczeństwa odnośnie nie zawsze najwyższych pensji kelnerów i kelnerek. 28 proc. wskazało wariant "raczej nie", a 42 proc. – "zdecydowanie nie". 17 proc. zaznaczyło "trudno powiedzieć", 7 proc. za najbardziej trafną uznało odpowiedź "zdecydowanie tak", a 6 proc. – "raczej tak".

Co ciekawe, odpowiedzi różniły się w zależności od tego, czy badany należy do bywalców lokali gastronomicznych, czy woli inne formy spędzania czasu. Wśród osób, które odwiedzają restauracje, przeciwko opodatkowaniu napiwków jest 74 proc., a 13 proc. – za. Z kolei w grupie respondentów stroniących od wizyt w takich miejscach 58 proc. nie chce opodatkowania napiwków, a 15 proc. jest odwrotnego zdania.

Badanie odbyło się na panelu Ariadna w dniach 24-27 września 2021 roku. Wzięło w nim udział 1059 osób w wieku minimum 18 lat i zostało przeprowadzone metodą CAWI.

Zobacz także: Zobacz też: Nino o biznesie: znany aktor miał sieć restauracji. Splajtował
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić