Koszmar rodziny z Sanoka. Przez pandemię gnieżdżą się w ciasnym mieszkaniu

23

Gnieżdżą się w ciasnym mieszkaniu, choć mają dwupiętrowy dom w Sanoku. Posiadłość kupili dwa lata temu, ale... nie spędzili w niej ani chwili. Wszystko przez covidowe przepisy. Są dla nich zmorą.

Koszmar rodziny z Sanoka. Przez pandemię gnieżdżą się w ciasnym mieszkaniu
Blok (Pixabay)

Byli właściciele dwupiętrowego domu popadli w długi i ogłosili upadłość konsumencką. Następnie posiadłość trafiła na licytację. Zdobyli ją państwo Ryczkowie.

W sumie nieruchomość kosztowała nas prawie pół miliona złotych. Wydaliśmy wszystkie oszczędności z pracy w Polsce i za granicą - mówi "Faktowi" pan Tomasz Ryczek.

Początkowo były zapewnienia, że dotychczasowi właściciele szybko opuszczą dom. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna - nie chcą ruszyć się z tego miejsca.

Nie pomogły żadne prośby. Dawaliśmy im dodatkowo 3 tys. złotych, aby sobie coś szybko wynajęli. Oni jednak bezczelnie śmieją się nam w twarz - ubolewają Ryczkowie, cytowani przez "Fakt".

Eksmisja? Pandemia chroni "dzikich lokatorów"

Nowi właściciele posiadłości skierowali sprawę o eksmisję. Co prawda zapadł prawomocny wyrok z klauzulą wykonalności, jednak... komornik nie może nic zrobić! To dlatego, że w ubiegłym roku wprowadzona została ustawa covidowa, która wstrzymała eksmisję w czasie pandemii:

Art. 15zzu.: 1. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego (Dz. U.2021.2095).

Ryczkowie są oburzeni. - Gdzie tu sprawiedliwość? Pandemia może trwać i trwać... Państwo chroni dzikich lokatorów, a nie liczy się z naszym prawem do własności - grzmi w rozmowie z "Faktem" Magdalena Ryczek.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić