Rumuńscy grzybiarze wrócili na Podkarpacie. "Budzą niepokój wśród lokalnej społeczności"

146

Rumuńscy grzybiarze wrócili do polskich lasów. 120 obcokrajowców przyjechało kilkunastoma busami do podkarpackich lasów na grzyby. - Stanową oni bardzo liczną grupę osób, która budzi niepokój wśród lokalnej społeczności - przyznaje w rozmowie z o2.pl Michał Firlej - rzecznik Nadleśnictwa Dukla.

Rumuńscy grzybiarze wrócili na Podkarpacie. "Budzą niepokój wśród lokalnej społeczności"
Funkcjonariusze wylegitymowali około 120 obcokrajowców, którzy jeszcze przed świtem zamierzali wyruszyć do lasu. (Policja)

Kilka dni temu podkarpaccy policjanci skontrolowali obozowiska rumuńskich grzybiarzy, którzy przebywali na terenie Nadleśnictwa Dukla. Mundurowi przeprowadzili kontrolę o świcie, ok. godz. 5:00 wraz ze strażnikami granicznymi oraz funkcjonariuszami Straży Leśnej.

Mundurowi skontrolowali również sposób pozyskiwania grzybów i przestrzegania przepisów porządkowych przez zagranicznych grzybiarzy.

Funkcjonariusze wylegitymowali około 120 obcokrajowców, którzy jeszcze przed świtem zamierzali wyruszyć do lasu. Ponadto, policjanci sprawdzili stan techniczny ich pojazdów oraz miejsca obozowania. Samochody wypełnione były pustymi skrzynkami oraz sprzętem biwakowym - relacjonuje policja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Grzyb gigant. Pokazał, co znalazł na południu Polski

Rumuńscy grzybiarze wyczyścili z grzybów podkarpackie lasy?

Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Nadleśnictwa Dukla, by dowiedzieć się, czy podobnie jak w poprzednich latach, możemy mówić o powrocie "rumuńskiej mafii grzybiarzy", która na potęgę wycina grzyby.

Jak w poprzednich latach, tak i w tym roku powrócili do Dukielskich lasów obywatele Rumunii. Ich cel to zbiór grzybów. Nie nazywamy ich "mafią", niemniej jednak stanową oni bardzo liczną grupę osób, która budzi niepokój wśród lokalnej społeczności - mówi nam Michał Firlej.

- Zwracamy uwagę, że zbieranie grzybów przez obywateli Rumunii nie można traktować inaczej niż w przypadku naszych grzybiarzy. Polskie lasy są ogólnodostępne, a więc każdy, jeśli nie łamie przepisów zachowania się w lesie, może zbierać grzyby na własny użytek - dodaje rzecznik.

Obywatele Rumunii zbierają wszystkie grzyby jadalne aktualnie rosnące w lesie, a w szczególności rydze i prawdziwki.

"Miejscowi grzybiarze nie mieli po co iść do lasu"

W tym roku jednak pogoda szybko przegoniła rumuńskich grzybiarzy. - Pogoda sprawiła, że w lasach obecnie jest znacznie mniej grzybów i grzybobranie rumuńskich grzybiarzy trwało w tym roku kilka dni. Obecnie pracownicy Służby Leśnej nie odnotowują w lesie obecności obcokrajowców - przekazał nam rzecznik Nadleśnictwa Dukla.

Jak ustaliliśmy, w trakcie kontroli Straży Leśnej udzielono czterech pouczeń z art. 161 KW (nieuprawniony wjazd pojazdem do lasu) oraz nałożono pięć mandatów karnych za złamanie zakazu wjazdu do lasu. Obywatele Rumunii nie byli karani za zbiór grzybów.

Zapytaliśmy przedstawiciela Nadleśnictwa, jak reagują lokalni grzybiarze na zorganizowane akcje grzybobrania obcokrajowców.

- Sposób zbierania grzybów przez zorganizowane grupy grzybiarzy z Rumunii jest na tyle skuteczny, że po ich przejściu miejscowi grzybiarze nie mieli po co iść do lasu. Problemem nie był jednak fakt, że zbierają oni grzyby, ale liczba grzybów i zorganizowany sposób ich odbioru, który wskazywał na zbiór przemysłowy - tłumaczy Michał Firlej.
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić