oprac. Paweł Orlikowski| 

Ta kwatera odpycha turystów. Tanio, ale warunki poniżej krytyki

112

130 zł za dobę dla całej rodziny, 400 metrów do samego morza. Brzmi dobrze, ale turyści oniemieli, gdy zobaczyli ośrodek na własne oczy.

Piaski Club w Krynicy Morskiej
Piaski Club w Krynicy Morskiej (WP)

Kwatera nad morzem w cenie 130 zł za dobę. - Brzmiało dobrze, dopóki nie zobaczyliśmy ośrodka na własne oczy. Ludzie zagryzają zęby, bo tańszego miejsca obecnie nie znajdą - mówi pan Mateusz, cytowany przez Finanse WP, który weekend postanowił spędzić z rodziną w kurorcie Piaski Club w Krynicy Morskiej.

Na zdjęciach przysłanych przez pana Mateusza widać drewniane domki w stanie rozkładu, gnijącą wodę w basenie dla gości i podarte zasłony w oknach. Uwagę przykuwają także mocno wysłużone meble i odrapane sprzęty ogrodowe.

Po pierwszej nocy zaczęliśmy szukać czegoś innego, ale poza pojedynczymi ofertami hotelowymi w cenie 2000 złotych za dobę nie znaleźliśmy niczego w pobliżu - komentuje pan Mateusz.

Zobacz także: Obejrzyj: Obostrzenia na szlaku. Na co zwrócić uwagę?

W internecie można natknąć się na opinie sięgające 2007 roku. Dowiadujemy się z nich o gwoździach wychodzących z tarasu, niezabezpieczonych przedmiotach na terenie ośrodka czy niebezpiecznym dla dzieci placu zabaw. Ośrodek wśród internautów zyskał miano "najgorszego w Polsce".

Jednak w sieci reklamuje się jako miejsce szczególnie korzystne dla osób z dolegliwościami serca i płuc. Do plaży, drogą przez las, jest zaledwie 400 m. Właściciel informuje, że do dyspozycji gości jest miejsce do grillowania, plac zabaw dla dzieci i kawiarnia.

W zakładce "galeria" sporo zdjęć, na oko pochodzą z lat 80., widać m.in. czynny basen z błękitną wodą. Na zdjęciach pana Mateusza można zobaczyć, w jakim faktycznie jest stanie:

Konrad Mądry zajmujący się sprawami turystyki w Urzędzie Miasta Krynicy Morskiej potwierdził w rozmowie z WP Finanse, że wczasowicze alarmują o wątpliwych standardach sanitarnych i przestarzałej infrastrukturze w Piaski Clubie. Jak jednak podkreśla, by móc przedsięwziąć konkretne kroki, klienci ośrodka muszą zacząć zgłaszać pojedyncze przypadki do inspektora budowlanego lub sanepidu.

Właściciel kurortu Zbigniew Borodzik, pytany o burzę komentarzy pod adresem ośrodka odpowiada, że negatywne opinie to nic innego jak próba podkopania pozycji kurortu na krynickiej mapie wypoczynkowej.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić