Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

W sklepie schowali konserwy. Do tego posuwają się ludzie

183

Plaga kradzieży podstawowych produktów spożywczych w polskich sklepach rośnie w zastraszającym tempie. Właściciele mniejszych sklepów decydują się coraz więcej produktów przenosić za ladę. - Olej, wędliny, sery: łupem złodziei pada wszystko, co znacznie podrożało - mówi właścicielka sklepu.

W sklepie schowali konserwy. Do tego posuwają się ludzie
Zdjęcie podglądowe. (Twitter)

"Z powodu kradzieży większa ilość asortymentu konserw >>Krakus<< za ladą" - taką karteczkę można zobaczyć w jednym ze sklepów w Koszalinie. Jak podaje "Dziennik Bałtycki" na sklepowej półce znajdziemy tylko tańsze konserwy. Jeżeli chcemy kupić te droższe trzeba udać się do sprzedawcy.

- Cóż, kusiły złodziei... - tłumaczy pracownica sklepu, cyt. przez "Dziennik Bałtycki"

Najpierw poprosiliśmy, żeby przy kasie ludzie nie pakowali zakupów do swoich plecaków i toreb, bo okazywało się, że sprytnie wykorzystują ruch między ich koszykiem, a kasą. Ale to okazało się za mało – mówią sprzedawczynie jednego ze sklepów ("Dziennik Bałtycki").

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Na pewno zbiedniejemy". Bolesna prognoza dotycząca płac Polaków

Kradną ser, wędliny olej

Właścicielka jednego z małych pomorskich sklepów zauważyła, że plaga kradzieży zaczęła się od kiedy ceny zaczęły drastycznie rosnąć w sklepach.

Kiedy ceny zaczęły rosnąć w szalonym tempie, również masło przeniosłam za ladę. Nie stać mnie na dodatkowego pracownika, który będzie pilnować towaru na półkach samoobsługowych, a kradzieży jest coraz więcej. Kradzieże to teraz plaga. Olej, wędliny, sery: łupem złodziei pada wszystko, co znacznie podrożało - mówi kobieta.

Nie wszystkie kradzieże są zgłaszane na policję, jednak według policyjnych statystyk liczba kradzieży w małych sklepach wzrosła w 2022 roku o niemal 25 proc. w stosunku do poprzedniego roku.

W dużych sklepach kradzieże zwiększyły się o ponad 20 proc. W 2022 r. stwierdzono 32,8 tys. przestępstw kradzieży w sklepach.

Ekspert rynku detalicznego i dyrektor zarządzający Grupą SkipWish, Maciej Tygielski przyznaje, że sieci handlowe niechętnie przyznają, że są okradane.

- Nie chcą kusić do kradzieży i pokazywać, że nie panują nad sytuacją. W branży szacuje się, że na tzw. gorącym uczynku udaje się złapać jedynie ok. 10-15 proc. złodziei - mówi Maciej Tygielski ("Dziennik Bałtycki").

Stale kontrolujemy to, co dzieje się w sklepie. Kamery są, ale nie wszystko da się dojrzeć, wystarczy, że ekspedientka schyli się lub pójdzie po jakiś towar i to są momenty, na które czeka złodziej. Mamy głównie stałych klientów, jeśli ktoś wchodzi obcy staramy się go obserwować. Giną jakieś owoce, batoniki, czy soki - tłumaczy jedna z właścicielek sklepu.
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Tragedia w świecie sportu. Zginęła w katastrofie lotniczej
Już 500 kg martwych ryb. Wody Polskie walczą, żeby nie wpływały do jeziora Jamno
Nie było lekarza, pacjent zmarł. Trwa dochodzenie
Tragedia na Morzu Śródziemnym. Sześciu migrantów zginęło, 40 zaginionych
Chciał pomóc zepchnąć busa. Dramat na trasie S2
J.D. Vance krytykuje Wielką Brytanię. "Stoi w miejscu z powodu imigracji"
Na górali padł blady strach. Biją na alarm
To on poprowadzi mecz Polska-Litwa. UEFA potwierdza
Pokazali atrakcję dla dzieci. Burza w komentarzach
Putin dyktuje warunki Trumpowi w sprawie Ukrainy. Francuskie media komentują
Pół miliona wyświetleń. Tak zachował się ich kierowca. Zabrali głos
Kiedy dosiewać trawę po zimie? Termin już blisko
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić