Wymowne zdjęcie z Kijowa. Sklepy już się przygotowują

W niektórych kijowskich sklepach utworzono specjalne miejsce dla towarów z okupowanych obecnie terenów należących do Ukrainy. Puste półki czekają m.in. na krymskie wina, sól z obwodu donieckiego oraz pastę pomidorową z obwodu chersońskiego. - I my czekamy - głoszą rozwieszone plakaty.

Wymowne zdjęcie z Kijowa. Sklepy już się przygotowują
Kijowskie sklepy czekają na powrót towarów z okupowanych terenów (Twitter)

Media społecznościowe obiegło zdjęcie z jednego z dużych supermarketów w Kijowie. Widać na nim puste półki sklepowe, które oprawione są niebiesko-żółtym plakatem. Z opisu wynika, że są to specjalne miejsca dla towarów, które pochodzą z okupowanych przez Rosję ukraińskich regionów.

Zdjęcie z Kijowa. "Półki czekają i my czekamy"

Na jednej z półek przygotowano miejsce na wina z okupowanego Krymu, na drugiej - na sól, która tradycyjnie jest produkowana w Bachmucie (obwód doniecki), na trzeciej zaś widzimy miejsce czekające na pastę pomidorową znanej w Ukrainie marki "Czumak", która produkowana jest w okolicach Chersonia.

Półki czekają i my czekamy. Wierzymy w obrońców Ukrainy - czytamy na plakacie.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Ukraina zapowiada odzyskanie terenów

Wymowny gest kijowskiego sklepu pojawił się po tym, jak władze zapowiedziały deokupację wszystkich terenów Ukrainy, łącznie z okupowanym przez Rosję od 2014 roku Krymem. Według nieoficjalnych doniesień, trwają aktywne walki o wyzwolenie Chersonia, z którego uciekają rosyjscy kolaboranci.

Nadzieje na odzyskanie terenów zajętych tymczasowo przez najeźdźców nasiliły się po tym, jak Ukraina zaczęła atakować lotniska wojskowe na Krymie, który od 2014 roku nie był dotknięty przez ukraińskie siły.

Problemy z dostawami w Ukrainie

Przedsiębiorstwa, które zostały opisane na plakatach w kijowskim sklepie, częściowo działają, jednak dostawa towarów do Kijowa w warunkach wojny z okupowanych terenów jest niemożliwa. Fabryka "Artemsil" w Bachmucie, największy producent soli w tym kraju, przestał normalnie funkcjonować przez regularne ostrzały miasta.

Jak wyliczają właściciele sklepów, wojna wpłynęła też na sprzedaż produktów innych marek. Przez krótki czas nie była dostępna Coca-Cola, której fabryka znajduje się w mocno uszkodzonym przez rosyjskie siły obwodzie czernihowskim. Ze sklepów zniknęła też najpopularniejsza marka soków Sandora, które produkuje się w częściowo okupowanym obecnie obwodzie mikołajowskim.

Zobacz także: Mija pół roku od wybuchu wojny w Ukrainie. Relacje tych, którzy uciekli
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić