Zgubił bilet za szpitalny parking. Szok, ile musiał zapłacić

22

Ten mężczyzna na długo zapamięta pewną wizytę w Nowej Siedzibie Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Pan Szymon zgubił specjalny bilet, który pobrał podczas wjazdu swym samochodem na parking. Przyszło mu za to słono zapłacić. Aż przecierał oczy ze zdumienia.

Zgubił bilet za szpitalny parking. Szok, ile musiał zapłacić
Zdjęcie ilustracyjne. (Adobe Stock)

Pan Szymon zgłosił się do "Interii", aby opowiedzieć o bulwersującej go sprawie. Jak zaznaczał, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie bywa dość często, bo co najmniej raz w miesiącu. Powodem są zabiegi odczulające. Mężczyzna ma bowiem silną alergię na jad os.

W trakcie majowej wizyty pacjent był dość mocno rozkojarzony. Pobrał bilet za parking (przy wjeździe), ale potem w roztargnieniu go zgubił.

Szukałem go wszędzie, nawet w budynku, ale nie mogłem go nigdzie znaleźć. Wróciłem więc do maszyny, w której dokonuje się opłaty i skontaktowałem się z obsługą. Usłyszałem, że muszę kliknąć przycisk "zgubiony bilet" - mówił dla "Interii".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zmiana na autostradach. Znikają bramki

Zgubił bilet za parking przy szpitalu w Krakowie. Kazali mu tyle zapłacić

Wówczas na ekranie dostrzegł wiadomość: "zgubiony bilet to opłata 200 zł". Aż zaniemówił. Pomimo tego, zapłacił całą kwotę. - Powiem szczerze, zbulwersowałem się strasznie. Uważam, że taka kara nie jest w porządku - wyjaśniał.

Podczas kolejnej wizyty w placówce usłyszał, że ma wysłać maila. Przedstawił w nim swój przypadek. "Zasugerował też, aby przy zgubieniu biletu system prosił o podanie numeru rejestracyjnego, a nie uiszczenie opłaty" - dodaje portal. Podkreślał, że parking ma liczne kamery.

Dostał odpowiedź, iż ta opłata jest zgodna z regulaminem parkingu. Otrzymał też odmowę wprowadzenia zaproponowanego przez siebie rozwiązania.

To nie jest galeria handlowa, ludzie tu przychodzą na zabiegi, mogą być zestresowani i zgubić bilet. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego ta opłata jest tak wysoka - żalił się pan Szymon.

"Interia" zwróciła się z prośbą o komentarz do Marii Włodkowskiej, rzeczniczki prasowej tej lecznicy. "Jak się dowiedzieliśmy, parking prowadzony jest przez szpital i wszelkie uiszczane opłaty wpływają na szpitalne konto" - poinformował portal.

Włodkowska przyznała, że często ich placówka spotyka się z próbami oszustwa. Niektórzy celowo "gubią" bilet i zostawiają auta na parkingu na kilka dni.

Wysokość tej opłaty jest dostosowana do standardowych kwot stosowanych w podobnych przypadkach na terenie Krakowa. Dla przykładu: parkowanie w strefie parkowania bez uiszczenia opłaty - 250 złotych, podróż bez ważnego biletu MPK - 240 złotych, zagubiony bilet parkingowy pod sieciami handlowymi - do 200 zł - podała Włodkowska.

Poinformowała, że, gdy ktoś faktycznie zgubi bilet, to ma możliwość złożyć reklamację i odzyskać całą kwotę lub część. Zaznaczyła, że wspomniany pan Szymon (pomimo instrukcji) nadal jednak jej nie wniósł.

Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić