"Milionerzy": Pierwsze pytanie i już koło ratunkowe. Przerosło go pytanie o jajo
Przemysław Widuch, gdy zasiadł naprzeciwko Huberta Urbańskiego w "Milionerach", był pewny, że bezproblemowo przebrnie przez wszystkie pytania. Niestety, nie spodziewał się, że już przy pierwszym zagadnieniu będzie musiał poprosić o pomoc.
Za nami 635. odcinek "Milionerów". Tym razem swoją szansę wygrania głównej nagrody otrzymał Przemysław Widuch, radca prawny z Wrocławia. Jego wielką pasją jest jedzenie i gotowanie. I jak sam przyznał, pierwsze pytanie, które usłyszał, teoretycznie było z jego działki. A brzmiało ono następująco: "Do jakiego jaja porównujemy piegowatą twarz?". Do wyboru miał: A. do indyczego, B. do kaczego, C. do gęsiego, D. kurzego.
O kurczę, faktycznie kulinarne pytanie... - stwierdził uczestnik.
No, w pewnym sensie - uśmiechnął się prowadzący Hubert Urbański.
Myślę, że można skreślić kurze jajo. Nie ma piegów na jaju kurzym. Wydaje mi się, że gęsie. Jaja indyka nie pamiętam, jak wygląda. Kacze wydaje mi się, że nie - zastanawiał się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadaliśmy Polakom pytanie za milion. Zobaczcie, co odpowiedzieli
Po dłuższym namyśle gracz postanowił użyć pierwsze koło ratunkowe i poprosić o pomoc publiczność. Na szczęście widownia podsunęła prawidłową odpowiedź, czyli "A".
Mówimy piegowaty jak indycze jajo, bo skorupki są nakrapiane - poinformował Urbański, dodając, że na konto uczestnika trafiło 500 złotych.
"Milionerzy": uczestnik skorzystał z kolejnego koła ratunkowego
Kolejne problemy pojawiły się już przy pytaniu za 2 tys. złotych. A brzmiało ono tak: "Który to synonim wyrażenia do imentu?". Do wyboru miał: A. amen, B. na amen, C. jak amen w pacierzu, D. alleluja i do przodu.
Trudne pytanie. Nic mi to nie mówi. Może i to gdzieś słyszałem, ale musiałbym sobie odświeżyć pamięć, więc może znowu koło ratunkowe. Niestety. Boję się, że się za szybko wystrzelam, ale może pół na pół - dumał pan Przemysław.
Ostatecznie, gdy zostały mu warianty "B" i "D", postawił na "B". I był to strzał w dziesiątkę. Na konto uczestnika wpłynęło 2 tys. złotych.
Oba wyrażenia: "do imentu" i "na amen" znaczą "zupełnie", "całkowicie" - wyjaśnił Urbański.
Ostatnie pytanie, które usłyszał zawodnik, dotyczyło wielkich odkrywców. Gracz nie wiedział, która z wymienionych osób została mianowana wicekrólem Indii. Chodziło o Vasco da Gamę, a uczestnik postawił na Krzysztofa Kolumba. W efekcie pan Przemysław opuścił studio "Milionerów" z gwarantowanym 1 tys. złotych.