oprac. Ireneusz Oprzędek| 
aktualizacja 

Była żona Ibisza o wypadku syna. "Rehabilitujemy, walczymy"

293

Anna Nowak-Ibisz musiała przerwać wakacje nad Bałtykiem po tym, jak jej syn Vincent wybrał się na przejażdżkę hulajnogą i zaliczył niebezpieczny upadek. Mama musiała wezwać karetkę. Obrażenia okazały się poważne. - Rehabilitujemy, walczymy - informuje prezenterka.

Była żona Ibisza o wypadku syna. "Rehabilitujemy, walczymy"
Anna Nowak-Ibisz wezwała do syna pogotowie. Jak dziś czuje? (AKPA)

Gwiazda TVN Style zamieściła jakiś czas temu w swoich mediach społecznościowych desperacki apel. Kierowała go do wszystkich, którzy korzystają z hulajnóg, aby nie porzucali ich byle gdzie, ale starali się odstawić je w bezpieczne miejsce na pobocze.

Głównym impulsem do wpisu był wypadek, jaki przydarzył się synowi Vincentowi, którego ojcem jest Krzysztof Ibisz. 16-latek postanowił pohulać na hulajnodze i skończyło się to wypadkiem. Teraz prezenterka udzieliła wywiadu i opowiedziała o stanie zdrowia syna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Anna Nowak-Ibisz podnieca się urządzeniem do mierzenia stopy
Mówiłam młodemu: nie po wertepach, nie po zmroku. On mówił: mamo, ja mam doskonałe poczucie balansu. No ma, ale jadąc, trzeba podejmować różne decyzje. Czy leżąca w poprzek drogi hulajnoga, to jest powód do tego, aby się zatrzymać i ją podnosić? Młody chłopak myśli: zmieszczę się - opowiada Pani Gadżet w rozmowie z Plejadą.

Vincent nie zdołał ominąć leżącej hulajnogi i zaliczył niebezpieczny upadek. Zdjęcie rentgenowskie wykazało, że ma złamaną rękę w okolicach łokcia. Na szczęście obyło się bez operacji. Chłopak jest w trakcie rehabilitacji, ale z powrotem do ulubionego boksu będzie musiał jeszcze długo poczekać.

Rehabilitujemy, walczymy. Przerwaliśmy wakacje i od miesiąca siedzimy grzecznie w domu. Ja gotuję posiłki, młody chodzi na rehabilitację i u nas jest wszystko w porządku - mówi prezenterka TVP Style.

Instagramowa relacja Anny Nowak-Ibisz z nieszczęśliwych wakacji wywołała lawinę komentarzy. Okazuje się, że porozrzucane hulajnogi są plagą większości miast. Dodatkowym problemem są piraci drogowi wśród samych użytkowników tych jednośladów.

"Trochę pozrzędzę, te hulajnogi to zło i szlag mnie trafia, jak je widzę. Omal nie zderzyłem się z pędzącym młodym człowiekiem, który nawet nie popatrzył, pędząc przez przejście dla pieszych", "Jezu, jak mnie wkur… takie walnięte byle gdzie hulajnogi. Czy to jest taki problem odstawić kilka metrów dalej, gaddemyt?" - piszą obserwatorzy Anny Nowak-Ibisz.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić