26 lat temu zginęła księżna Diana. Tajemnicze zaginięcie auta
Lady Di i Dodi Al-Fayed zginęli w wypadku samochodowym 31 sierpnia 1997 roku. Temat śmierci księżnej wciąż budzi wiele kontrowersji. Jedną z nich jest wrak samochodu, którym jechała Lady Di z przyjacielem. Mercedes, a raczej to co z niego pozostało, jest wyceniane na 10 mln funtów. Jednak samochód przepadł bez wieści.
Tragiczny w skutkach wypadek miał mieście w paryskim tunelu Alma na zachodzie miasta. Samochód prowadził kierowca Henri Paul, który jak się później okazało - był pod wpływem alkoholu. Uciekając przed paparazzi uderzył w słup. Diana nie miała zapiętych pasów. Zmarła kilka godzin później - w szpitalu.
Od wypadku minęło 26 lat. Wrak samochodu, którym jechała wówczas Lady Di, dosłownie rozpłynął się w powietrzu.
Gdzie jest wrak?
Zdaniem niektórych ekspertów wrak samochodu może być wart nawet 10 mln funtów (52 mln złotych).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek księżnej Diany. Szokująca relacja jednego z lekarzy
Nie mam pojęcia, gdzie jest samochód. Wiem tylko, że jest prawnie mój i oczywiście chcę go z powrotem. Powinien już zostać zwrócony, ale okazało się to niemożliwe. Zawsze byłem jego właścicielem - mówi w rozmowie z "Mirror" 63-letni właściciel pojazdu.
Mężczyzna zdradza, że chciał mercedesa przekazać jednemu z amerykańskich muzeów. Pomysł ten nie spodobał się jednak rodzinie królewskiej.
W 2017 roku wrak samochodu był przechowywany w kontenerze transportowym na policyjnym parkingu na przedmieściach Paryża. Jeden z pracowników anonimowo doniósł "Mirror", że samochód miał zostać przeniesiony kilka lat temu w inne miejsce. Gdzie? To pozostaje tajemnicą.
Ktoś pozbył się samochodu?
Mohamed al-Fayed, ojciec Dodiego, zmarł 2 września tego roku w wieku 94 lat. Egipski miliarder twierdził, że Diana była w ciąży z jego synem, a za ich wypadek odpowiedzialna była brytyjska rodzina królewska, która chciała zatuszować skandal.
Niewątpliwie analiza wraku mogłaby pomóc w rozwiązaniu wielu zagadek dotyczących tego wypadku sprzed 26 lat.