28 tysięcy kur do utylizacji. Pomór drobiu na fermie
W Mniowie wykryto rzekomy pomór drobiu. Jeden z właścicieli farmy zgłosił nagłe upadki kur. Ostatecznie zdecydowano, że aż 28 tysięcy kur będzie wybitych. Są one zagazowywane. Wprowadzono surowe obostrzenia, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.
Najważniejsze informacje
- W Mniowie wykryto rzekomy pomór drobiu.
- Władze zdecydowały o wybiciu 28 tysięcy kur.
- Wprowadzono strefy zapowietrzone i zagrożone, obejmujące kilka gmin.
Jak donosi "Echo Dnia", przed kilkoma dniami jeden z właścicieli farmy w świętokrzyskim Mniowie zgłosił masowe upadki kur, co skłoniło służby weterynaryjne do natychmiastowego działania. W ciągu kilku dni potwierdzono obecność rzekomego pomoru drobiu, co wymusiło podjęcie drastycznych kroków.
W czwartek 15 maja, na farmie w Mniowie zjawiły się służby weterynaryjne, policja i straż pożarna, które rozpoczęły proces utylizacji kur.
Z 28 tysięcy znajdujących się w gospodarstwie niosek kilkaset padło, ale pozostałe muszą zostać ubite i poddane utylizacji. Dzieje się to w humanitarny sposób, przez zagazowanie. Potem one zostaną załadowne na samochody, które zostaną zaplombowane i w eskorcie policji trafią do zakładu utylizacyjnego w województwie łódzkim - mówi w rozmowie z portalem doktor Jarosław Sułek, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kielcach
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ORLEN OIL FIM SGP of Poland - Warsaw. Tego o największej żużlowej imprezie świata nie wiedziałeś
Władze wprowadziły strefy zapowietrzone i zagrożone w promieniu 10 kilometrów od ogniska choroby. Obejmują one kilka gmin w powiecie kieleckim i koneckim. W tych strefach obowiązuje zakaz handlu drobiem bez zgody Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Czytaj więcej: Martwe kury w kontenerach. Nagranie z fermy trafiło do sieci
Pobraliśmy próbki w kierunku dwóch chorób - rzekomego pomoru drobiu i ptasiej grypy. Natychmiast wysłaliśmy je do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. We wtorek 13 maja dostaliśmy ostateczne potwierdzenie, ze w Mniowie mamy rzekomy pomór drobiu - dodaje dr Sułek.
Jarosław Sułek, Powiatowy Lekarz Weterynarii, podkreśla, że mięso z drobiu z terenów zagrożonych jest bezpieczne do spożycia po obróbce termicznej. Władze apelują do hodowców o zachowanie ostrożności i przestrzeganie zasad bioasekuracji.
Jeśli w ciągu 30 dni nie pojawią się nowe ogniska choroby, strefy zapowietrzone i zagrożone zostaną wygaszone. W międzyczasie służby będą kontynuować kontrole i dezynfekcję terenów wokół ogniska choroby.
Czym jest rzekomy pomór drobiu?
To choroba zakaźna ptaków nie groźna dla ludzi. Wywoływana jest przez paramyksowirus ptaków serotypu 1. Przebieg kliniczny jest różny w zależności od gatunku ptaka, ponadto szczepy APMV-1 cechuje bardzo duże zróżnicowanie w zjadliwości.
Zdarzają się przypadki bezobjawowe (lub co najwyżej z lekkimi objawami), jak i takie o gwałtownym przebiegu, z objawami ze strony układu oddechowego, pokarmowego, a czasem również nerwowego. Znacznie zróżnicowany jest również wskaźnik śmiertelności oraz obraz sekcyjny. W Polsce rzekomy pomór drobiu jest chorobą zwalczaną z urzędu