Afera w szkole. Wiceminister edukacji oburzony pytaniami z olimpiady

644

Niemałe kontrowersje wywołała szkolna olimpiada o prawach człowieka w świecie współczesnym. Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski ocenia, że doszło do naruszenia apolityczności szkoły.

Afera w szkole. Wiceminister edukacji oburzony pytaniami z olimpiady
Tomasz Rzymkowski (YouTube)

Afera wokół olimpiady wiedzy o prawach człowieka w świecie współczesnym. Okazuje się, że w pytaniach o Trybunał Konstytucyjny pisano o "Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej", a ponadto pytano uczniów o instytucje "kontrolowane przez PiS".

Poza tym "ustawę medialną" nazwano "Lex TVN". Pytania z olimpiady obiegają sieć, więc każdy może się z nimi zapoznać.

Te pytania nie spełniają wymogów metodologii prowadzenia olimpiad, a całość jest nieobiektywna. Jeśli pytamy o bitwę pod Grunwaldem, to wiadomo, że właściwą datą jest rok 1410. Natomiast tutaj mamy do czynienia raczej z pytaniami o sympatie polityczne osób, które przygotowywały pytania do tego konkursu - uważa wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski, cytowany przez mamadu.pl.

Podkreśla, że olimpiada nie ma patronatu ministerstwa. Tłumaczy jednocześnie, że właśnie dlatego potrzebna jest większa kontrola nad oświatą i zmiany w prawie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rzymkowski uważa, że jest "to naruszenie apolityczności szkoły". - Chodzi o to, że bez poinformowania szkoły i zgody rodziców, takie organizacje pozarządowe wchodzące z treściami nie mogły robić, co chcą - kontynuuje.

Przecież w tym przypadku widzimy wejście do szkoły z treściami czysto politycznymi, dotyczącymi bieżącego sporu politycznego. Właśnie od tego mamy stronić - tłumaczy (źródło: mamadu.pl).

Organizator odpowiada

Za organizację tej olimpiady odpowiada stowarzyszenie COPTIOSH z siedzibą w Białymstoku. Główny koordynator konkursu wyjaśnia, że jego główna idea polega na wykazaniu się przez uczniów zarówno wiedzą, jak i umiejętnością analizowania czy też dokonywania ocen.

Bezpośrednio odnosi się też do sformułowania "TK J. Przyłębskiej". Uważa, że jest ono jak najbardziej zasadne.

Ta terminologia występuje nie tylko w niezależnych mediach, ale również jest używana przez prawników i konstytucjonalistów, którzy podkreślają, że pod prezesurą Julii Przyłębskiej Trybunał stracił swoją niezależność. Podobnie jak "niezależność prokuratury", w ocenie wielu prawników, osłabła - tłumaczy za pośrednictwem mamadu.pl.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić