Agresywny kierowca wyskoczył z Jeepa. Uderzenie i groźby
Kolejny akt agresji na drodze. Jeden z kierowców postanowił ukarać innego kierującego, ponieważ ten próbował ominąć pojazd, który nieprawidłowo włączał się do ruchu. Wszystko zostało nagrane.
Na kanale "Stop Cham" na YouTube ukazało się nagranie prezentujące nieuzasadnioną agresję kierowcy białego Jeepa. Nagranie wykonano przed kilkoma dniami na lokalnej drodze w Zgierzu w województwie łódzkim.
Czytaj więcej: Agresor z Volvo wyskoczył z auta. Wszystko się nagrało
Autor nagrania jechał ulicą. W pewnym momencie ze stacji benzynowej wyjeżdżał biały Jeep. Problem w tym, że wyjeżdżał w miejscu, w którym zwykle się wjeżdża.
Biały Jeep oczywiście powinien wyjechać w innym miejscu, ale przede wszystkim powinien zachować szczególną ostrożność ze względu na włączanie się do ruchu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierujący Jeepem zaatakował kierowce - czy straci także prawo jazdy? #1507 Wasze Filmy
Autor nagrania bezpiecznie ominął kierowcę łamiącego przepisy. Cała sytuacja nie spodobała się kierowcy Jeepa. Po kilkudziesięciu metrach postanowił wyprzedzić niepokornego kierowcę. Nagle zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, co mogło sugerować, że chce przepuścić przechodzącą osobę. Nic bardziej mylnego.
Agresywny kierowca użył siły
Co stało się później? Jak wynika z opisu nagrania, "została naruszona nietykalność". Agresor postanowił uderzyć mężczyznę, który nie ustąpił mu przejazdu.
Czytaj więcej: Rowerzysta pożałował. Nagranie z Warszawy
Ciosu nie widać, jednak w pewnym momencie obraz jest ruchomy. Autor nagrania wskazuje, że to właśnie wtedy doszło do ciosu. Mężczyzna miał również kierwać groźby w kierunku autora nagrania.
Na nagraniu mamy także serię wykroczeń i grubo ponad 30 punktów do kolekcji - czytamy w opisie filmu.
Czytaj więcej: Bójka kierowców. Radny opublikował szokujący filmik
Warto nadmienić, że nie jest to pierwszy akt agresji, do którego doszło na ulicach. W ostatnich dniach opisywaliśmy m.in. sytuację z Warszawy, gdy rowerzysta uderzył kierowcę, bo ten wymusił pierwszeństwo. Obaj bili się dosłownie na ulicy. Opisywaliśmy też historię z Chwaszczyna w woj. pomorskim, gdzie podczas wypadku zablokowany był jeden pas. Jeden z kierowców używając siły próbował przejechać jako pierwszy.