Alain Delon nie żyje. Reakcja legendy
W najnowszym komunikacie, ogłoszonym przez fundację założoną przez Brigitte Bardot, działającą na rzecz ochrony praw zwierząt, przekazano, że gwiazda filmowa jest głęboko poruszona śmiercią Alaina Delona. W oświadczeniu, opublikowanym w niedzielę 18 sierpnia, czytamy, że zarówno Bardot, jak i Delona łączyła głęboka przyjaźń, której podstawą był wspólny szacunek dla praw zwierząt.
Fundacja, która z wielkim smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci Delona, opisała go jako "niezapomnianego artystę i oddanego przyjaciela zwierząt", który z ogromnym zaangażowaniem wspierał ich działania.
W oświadczeniu podkreślono, że strata Delona jest ogromnym ciosem dla organizacji, która straciła "cennego przyjaciela oraz osobę o wielkim sercu". Zaznaczono również, że był on bliskim przyjacielem Brigitte Bardot, prezeski fundacji, a jego śmierć jest dla niej ogromnym przeżyciem".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Ich przyjaźń, oparta na wspólnej miłości do zwierząt i zaangażowania w walkę o ich prawa, była bezcenna i autentyczna - podano w komunikacie cytowanym przez PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alain Delon zmarł w otoczeniu rodziny. Środowisko filmowe żegna legendarnego aktora
Wyrazy współczucia i żal po stracie Delona wyraził również w mediach społecznościowych Paul Belmondo, syn legendarnego aktora francuskiego.
"Kiedyś powiedział mi pan, że brakuje panu mojego ojca. Teraz to my będziemy bardzo tęsknić za panem" - napisał, publikując zdjęcie, z filmu dwóch wielkich aktorów "Borsalino" z 1970 roku.
Czytaj także: Nie żyje Krzysztof Banaszyk. Aktor miał 54 lata
Delon "zmarł w swoim domu w Douchy, w otoczeniu trójki dzieci i rodziny". Komunikat prasowy wystosowali dwaj synowie Delona: Anthony i Alain Fabien oraz córka Anouchka.
Czytaj także: Zagraniczne media o Jerzym Stuhrze. "Polska we łzach"