Robert Czykiel| 
aktualizacja 

Amstaff odgryzł właścicielowi głowę. Makabra w Końskich

374

Strażacy byli w wielkim szoku, gdy odnaleźli niekompletne ciało mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że makabry mógł dokonać pies rasy amstaff.

Amstaff odgryzł właścicielowi głowę. Makabra w Końskich
Pies odgryzł mężczyźnie głowę i rękę? (Pixabay)

We wtorek w nocy na straż pożarną zadzwonili bliscy 48-letniego mężczyzny. Córka zeznała, że od dłuższego czasu nie ma kontaktu z ojcem. Do jego domu we wsi Młotkowice (woj. świętokrzyskie) wysłano jednostkę, aby sprawdziła, co się dzieje.

Ciało bez głowy i ręki

Posesji pilnował pies rasy amstaff. Jeden ze strażaków zdołał się z nim zaprzyjaźnić, co pozwoliło pozostałym dostać się do domu. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co tam znajdzie.

48-latek był już nieżywy. Największy szok jednak wywołał stan ciała. Mężczyzna miał odgryzioną głowę i rękę. Od razu wezwano policję i specjalistów.

- Policjanci ujawnili niekompletne ciało mężczyzny znajdujące się w stanie głębokiego rozkładu. Na miejscu wykonano szczegółowe oględziny z udziałem biegłego i patomorfologa. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, które odpowie na pytanie co było przyczyną zgonu mężczyzny - mówi w "Fakcie" st. sierż. Marta Przygodzka z komendy w Końskich.
Zobacz także: Ludzkie szczątki. Makabryczne odkrycie w lesie na Mazowszu

Przeszukano całą posesję, ale nigdzie nie znaleziono głowy i ręki. Szczegółowe badania powinny pomóc wyjaśnić, jak doszło do tragedii. Możliwe, że to pies odgryzł wspomniane części ciała. Nie wiadomo jednak, czy wtedy mężczyzna jeszcze żył.

- O, taki był, kawał psa to był. Dzieci to się bały, ja to też się go bałam - mówi w TVP jedna z sąsiadek.

Sąsiedzi zeznali także, że 48-latek był schorowany i ledwo chodził. Ostatni raz widzieli go ponad tydzień temu.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić