"Antydzieło" w lesie. To zobaczyli leśnicy. Załamali ręce
W mediach społecznościowych Nadleśnictwa Tuszyma pojawiło się zdjęcie, które mówi więcej niż tysiąc słów. Na pniu drzewa ktoś wyciął wzór ostrym narzędziem, zostawiając trwały ślad w żywej tkance lasu. "Kolejne ANTYDZIEŁO napotkane w lesie... Nie lepiej byłoby to zrobić na kartce, płótnie? Van Gogh namalował 11 obrazów przedstawiających słoneczniki w wazonie. Stały się one wybitnymi dziełami. A tutaj?" – napisali zrozpaczeni leśnicy.
Problem wandalizmu dotyczy wielu nadleśnictw w całej Polsce. Tuszyma ma za sobą także inne tego typu zdarzenia – chociażby całkowite zniszczenie dziesięciu ambon myśliwskich. Sprawcy posłużyli się pilarkami, by powalić konstrukcje, dosłownie "wycinając" je z krajobrazu.
W sieci pojawiły się komentarze trywializujące zdarzenie, niekiedy nawet z nutą aprobaty dla wandalizmu. Ambony, choć dla niektórych kontrowersyjne, są elementem gospodarki leśnej i łowieckiej, a ich zniszczenie to po prostu przestępstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłusownictwo pod Grudziądzem. Leśnicy apelują
Co grozi za niszczenie drzew?
Wycinanie wzorów w korze, uszkadzanie drzew czy nielegalne cięcia to czyny, za które grożą surowe konsekwencje. Polskie prawo przewiduje zarówno kary administracyjne, jak i odpowiedzialność karną.
Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, za uszkodzenie lub zniszczenie drzewa bez zezwolenia grozi kara finansowa, której wysokość może sięgnąć nawet trzykrotności opłaty za usunięcie drzewa. Przy poważniejszych naruszeniach, jak usunięcie ponad 30% korony, czyn traktowany jest jako uszkodzenie drzewa, a powyżej 50% – jako jego zniszczenie.
W przypadku, gdy szkoda dotyczy obszaru chronionego lub drzewa objętego ochroną, sprawa może trafić do sądu. Kodeks karny przewiduje kary za niszczenie przyrody, w tym karę pozbawienia wolności w przypadku wyrządzenia znacznej szkody przyrodniczej.
Śmiecenie w lasach – problem, który nie znika
Choć kampanie edukacyjne trwają od lat, tuż obok niszczenia drzew, śmiecenie w lasach nadal jest poważnym problemem. Rocznie Lasy Państwowe wywożą z lasów około 115 tysięcy metrów sześciennych odpadów. Koszty tej działalności sięgają kilkudziesięciu milionów złotych, które mogłyby zostać przeznaczone na sadzenie drzew, utrzymanie ścieżek edukacyjnych czy ochronę rzadkich gatunków.
Wśród najczęstszych śmieci porzucanych w lasach znajdują się odpady budowlane, zużyte opony, a także resztki po piknikach i grillach. Niektóre z nich mogą zatruwać glebę, wodę i stanowić śmiertelne zagrożenie dla zwierząt. Leśnicy coraz częściej instalują fotopułapki i współpracują z policją, by złapać sprawców. Ministerstwo Środowiska zapowiada też zaostrzenie kar i wprowadzenie obowiązku sprzątania przez osoby przyłapane na gorącym uczynku.
Leśnicy apelują: chrońmy to, co wspólne
Działania edukacyjne Nadleśnictwa Tuszyma i innych jednostek Lasów Państwowych mają na celu nie tylko piętnowanie złych zachowań, ale przede wszystkim budowanie świadomości i poczucia odpowiedzialności. Las to nie miejsce na popisy ani ryzykowne "zabawy". To przestrzeń do odpoczynku, nauki i obcowania z przyrodą.
Fotopułapki, patrole i surowsze przepisy są narzędziami, ale to postawy społeczne mają kluczowe znaczenie. Reagowanie na wandalizm, zgłaszanie nielegalnych zachowań i edukowanie innych to działania, które każdy z nas może i powinien podejmować.