Aplikacja randkowa znika z Białorusi. "Przesunęli nas w lewo"
Od 15 lutego aplikacja randkowa Tinder przestanie działać na terenie Białorusi. Użytkownicy serwisu randkowego otrzymali taką informacją poprzez powiadomienia. Właściciel aplikacji, czyli amerykańska firma Match Group, nie podaje powodu dla którego podjął tak radykalną decyzję.
Tinder to jedna z najpopularniejszych aplikacji randkowych na świecie. Serwis chwali się 75 milionami aktywnych użytkowników. Swoją popularność zdobyła dzięki prostocie i intuicyjnemu działaniu, czyli tzw. przewijaniu propozycji w lewo oraz prawo.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Wystarczy założyć konto by chwilę później rozpocząć przeglądanie profili innych użytkowników. Przesunięcie w prawo skutkuje jego polubieniem. Analogicznie - przesunięcie w lewo oznacza brak zainteresowania. Osoby połączone w ten sposób w pary mogę zacząć rozmowę poprzez wbudowany w aplikacji czat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właściciel aplikacji, firma Match Group z USA, zdecydowała wygasić swoją usługę na terenie Białorusi. Od 15 lutego nie będzie możliwości logowania i korzystania z usług Tindera w tym kraju. Białoruscy użytkownicy nie będą mogli także kupować subskrypcji i innych płatnych funkcji na Tinderze. Zostaną od niego odcięci na dobre.
Warto przypomnieć, że właściciele Tindera dość długo zwlekali z wycofaniem się z Rosji. Nastąpiło to dopiero w lipcu 2023 roku. Wtedy w komunikacie prasowym firma powołała się na potrzebę ochrony praw człowieka w tym kraju. Wszystko przez wojnę i agresję zbrojną na Ukrainę.
Przesunęli nas w lewo - żalą się użytkownicy z Białorusi w social mediach.
Kontynuowanie działalności w kraju, w którym głowa państwa została postawiona w stan oskarżenia przez Międzynarodowy Trybunał Karny, nie jest dobrym pomysłem dla zaufanej marki - powiedział wówczas Reuters dyrektor wykonawczy jednego z udziałowców Match Group.
Inne amerykańskie serwisy internetowe były dużo szybsze w stosowaniu sankcji wobec Rosji oraz Białorusi. Netflix i Spotify zakończyły działalność w kraju agresora w lutym 2022 roku. Teraz ich śladem idzie kolejny gigant.
W przeszłości białoruskie siły bezpieczeństwa wykorzystywały Tindera do swoich działań operacyjnych. Agenci podający się za osoby poszukujące drugiej połówki poprzez prowokacje i propozycje spotkań identyfikowali osoby, które chciały uczestniczyć w protestach przeciwko Aleksandrowi Łukaszence.