Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Atak na polskiego żołnierza. Dlaczego nie strzelał? Polko komentuje

Polski żołnierz został raniony nożem przez migranta, który próbował przedostać się przez granicę polsko-białoruską. "Gazeta Prawna" zapytała gen. Romana Polko, dlaczego wojskowy nie użył broni. Były dowódca GROM wskazał na regulacje prawne i powiedział o sytuacji, w której "dochodzimy do absurdu".

Atak na polskiego żołnierza. Dlaczego nie strzelał? Polko komentuje
Żołnierzy ranny na granicy polsko-białoruskiej. Dlaczego nie strzelał? Generał Polko komentuje (AKPA)

We wtorek (28 maja) Czesław Mroczek, wiceszef MSWiA, poinformował opinię publiczną o ataku na polskiego żołnierza, który został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych. Incydent miał miejsce, kiedy doszło do kolejnej próby wejścia na terytorium naszego kraju przez migrantów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kulisy zatrzymania Polaka w Kongo. "Te rzeczy się zdarzają"

W środę (29 maja) wiceszef MON Cezary Tomczyk przekazał w rozmowie z Radiem Zet, że stan ranionego we wtorek żołnierza jest ciężki. Mężczyzna przeszedł operację. Gdy Tomczyk był dopytywany o to, czy żołnierz miał prawo użyć broni, odpowiedział, że w momencie, gdy funkcjonariusz jest atakowany, ma prawo do użycia broni. Dodał po chwili, że wojskowi reagują adekwatnie do sytuacji.

Żołnierz raniony przy granicy. Gen. Polko komentuje

Portal GazetaPrawna.pl zapytał generała Romana Polko, byłego dowódcę elitarnej jednostki GROM, dlaczego żołnierze nie mogą skutecznie korzystać z broni, gdy są atakowani na granicy. Polko uważa, że żołnierze nie są odpowiednio przygotowani na ataki hybrydowe, jakie przygotowują Białorusini przy pełnym wsparciu Rosjan.

- Żołnierz jest przygotowywany do walki na polu walki i nikt go nie przygotowuje do tego typu działań. Zostaje postawiony w takiej sytuacji, że co prawda ma broń, ale bardziej mu ta broń przeszkadza, niż pomaga, bo użyć w praktyce jej nie może - stwierdził gen. Polko.

Według generała treść przepisów, które wskazują, kiedy użycie broni przez żołnierza jest uzasadnione w obronie granicy, jest problematyczna. Żołnierze WOT byli informowani, iż mogą skorzystać z broni palnej, jeśli wezwą napastnika do porzucenia broni lub niebezpiecznego przedmiotu, poinformują o możliwości użycia broni palnej i oddadzą strzał ostrzegawczy. Muszą też działać w taki sposób, aby minimalizować potencjalne szkody.

Jeżeli się już dopuści gościa na taką odległość, że dochodzi do takiej sytuacji, to dochodzimy do absurdu.Te zasady są w ten sposób sformułowane, że cokolwiek żołnierz nie zrobi, to i tak poniesie wszelkie konsekwencje - komentuje Polko.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić