Atak na Ukrainę. Wyjechali z kraju z instrumentami, wracają z karabinami
Ziuzkin Dmitro, Lew Keler i Matwijenko Konstantin to muzycy, którzy grali w południowokoreańskiej orkiestrze. Gdy jednak na ich ojczyznę najechały rosyjskie wojska, zdecydowali się porzucić dotychczasowe zajęcie. Teraz przyszło im walczyć z agresorem.
Przed wybuchem wojny Ziuzkin Dmitro był kontrabasistą w Seul Pops Orchestra. Mimo że 47-latek mógł bezpiecznie przeczekać zagrożenie w Korei Południowej, nie tylko zdecydował się wrócić na Ukrainę, lecz także wstąpił do armii. Jego koledzy z orkiestry otrzymali zdjęcie, na którym pozuje w mundurze i za karabinem.
Przeczytaj także: Atak na Łuck. "Mniej niż 100 km od granicy z Polską"
Nie musieli obawiać się wojny, a jednak... wrócili walczyć za Ukrainę!
Kolegą 47-latka z zespołu jest Ha Sung-ho. Jak przyznał w rozmowie z AsiaOne, Ziuzkin Dmitro nie był jedynym obywatelem Ukrainy, który na wieść o wojnie zdecydował się opuścić Koreę Południową i porzucić pracę w w Seul Pops Orchestra.
Przeczytaj także: Twarze wojny na Ukrainie. To oni opracowali plan ataku
Na wyjazd na Ukrainę zdecydowali się również dwaj inni muzycy: 51-letni Lew Keler i 52-letni Matwijenko Konstantin. Ha Sung-ho nie krył, że obawia się o zdrowie i życie swoich kolegów, którzy nie są już najmłodsi.
Pracowali z nami od wielu lat jako kluczowi członkowie orkiestry. Gdy dowiedziałem się, że pojechali do domu, aby walczyć o swój kraj, nawet jeśli nie są już pierwszej młodości, zabolało mnie serce - ubolewał Ha Sung-ho, cytowany przez AsiaOne.
Zobacz też: Myśliwce z Polski dla Ukrainy? "Jest to możliwe"
Przeczytaj także: Przerażające, co się stało sekundę później. Nagranie z Ukrainy
Mimo że Ha Sung-ho bardzo boi się o swoich kolegów, podkreśla, że jest pod wrażeniem ich miłości do ojczyzny. Uważa, że stanowią wzór postawy patriotycznej.
Byłem głęboko poruszony, kiedy ci zawodowi muzycy porzucili instrumenty, by chwycić za broń i ryzykować życie dla swojej ojczyzny. Na tym polega patriotyzm – stwierdził Ha Sung-ho.