Angelika Karpińska| 
aktualizacja 

Atak nożownika w Gdyni. Ofiarą padł uczestnik protestu

197

W Gdyni doszło do ataku nożownika. 64-latek zaczepił grupę młodych ludzi wracających z protestu. W pewnym momencie wyciągnął nóż i zaatakował 23-latka. Sprawca został już zatrzymany przez policję.

Atak nożownika w Gdyni. Ofiarą padł uczestnik protestu
Do ataku nożownika doszło po protestach w Gdyni (PAP, Piotr Nowak)

Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 22 na ul. Świętojańskiej w Gdyni. 64-latek zaczepił grupę osób, która wracała z protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.

64-latek wyzywał protestujące kobiety. Zaatakował 23-latka, który stanął w ich obronie

Mężczyzna zaczął obrażać idące w grupie kobiety. Gdy 23-latek stanął w obronie swojej partnerki, 64-latek wyciągnął nóż i zaatakował go.

Ciachnął mnie przez twarz. Po tym uderzeniu wyciągnąłem butelkę piwa, którą miałem w kieszeni i rozbiłem mu na głowie. Później zacząłem tracić dużo krwi, bo miałem przeciętą tętnicę na skroni. Wpadłem w szok. Pamiętam tylko, że trafiłem do szpitala - powiedział "Gazecie Wyborczej" 23-letni Tomek.

Napastnik próbował uciec, a koledzy Tomka rzucili się za nim w pościg. Mężczyzna wbiegł do jednej z restauracji i stamtąd zadzwonił na policję, twierdząc, że to on został zaatakowany. Później wyszedł z lokalu i schował się na sąsiedniej klatce schodowej. Gdy policjanci go zatrzymali, mówił, że choruje na serce. Po uwolnieniu z kajdanek zrobił się agresywny, ale szybko go obezwładniono.

Nożownik miał promil alkoholu w organizmie. Prawdopodobnie usłyszy zarzuty uszkodzenia ciała, za co grozi do 5 lat więzienia.

23-latek trafił do szpitala. Ma ranę ciętą twarzy, która biegnie od czoła po żuchwę. Po kilku godzinach został wypisany do domu i złożył już zeznania na policji.

Zobacz także: Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. protestów kobiet. Marta Lempart mu ostro odpowiada

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić